Jeśli wyniki wyborów do Bundestagu w przyszłym roku byłyby takie, jak wyniki ostatnich wyborów lokalnych to Niemcy czekać może polityczne trzęsienie ziemi. Bo do tej pory w Meklemburgii i Berlinie wygrywała nie CDU, a SPD i skrajnie prawicowa AfD. Skrajna prawica ma szczególnie wielu sympatyków nie na zachodzie, a na wschodzie Niemiec. Niemiecki rząd przyjął właśnie raport o stanie jedności kraju 26 lat po zjednoczeniu. Okazuje się, że nie jest on aż tak zjednoczony. Zupełnie inny jest np. stosunek do uchodźców i imigrantów na wschodzie i zachodzie kraju. Sprawa jest tak poważna, ze nie tylko turyści, ale i inwestorzy zaczynają omijać wschodnie landy, a to już spory problem. Dlaczego te różnice są wciąż tak duże i do czego mogą doprowadzić?