Holenderska pisarka, autorka książki o głośnej kradzieży obrazów, twierdzi, że otrzymała tajemniczą wiadomość ze wskazówkami o miejscu ukrycia skradzionego sześć lat temu dzieła Picassa. Podążając za instrukcjami, znalazła w Rumunii zawinięty w folię obraz. Miała to być "Głowa arlekina" pędzla hiszpańskiego artysty. Euforię przerwała jednak belgijska grupa teatralna, która przekazała w oświadczeniu, że cudowne znalezisko to fałszywka.