Agresywny pacjent zaatakował w karetce ratowników medycznych. Do zdarzenia doszło w trakcie transportu do szpitala w pobliżu miejscowości Recław (woj. zachodniopomorskie). Na miejsce zostali wezwani policjanci, którzy pomogli obsłudze ambulansu w obezwładnieniu 39-latka. Jeden z ratowników doznał urazu twarzoczaszki, ma złamany nos. Przebywa na zwolnieniu lekarskim.
Do pobicia doszło w środę (20 września). Ratownicy medyczni z Międzyzdrojów zostali wezwani do 39-latka, który miał zaburzenia zachowania. Jak powiedziała w rozmowie z tvn24.pl Paulina Heigel, rzeczniczka prasowa Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Szczecinie, w trakcie transportu na wysokości Recław mężczyzna stał się agresywny.
Czytaj też: Ratownicy przyjechali pomóc 77-latkowi. Ten w zamian obrzucił ich obelgami, jednego kopnął w brzuch
- Zaatakował naszego ratownika medycznego, uderzając go w głowę i w twarz. Podjęto wtedy decyzję o zatrzymaniu ambulansu, ale niestety pacjent był w dalszym ciągu agresywny. Uderzył w brzuch naszą ratowniczkę medyczną i wtedy zespół postanowił zamknąć go w karetce, i wezwać na miejsce policję - poinformowała Heigel.
Ratownicy medyczni z obrażeniami
Informacje te potwierdziła starsza sierżant Katarzyna Jasion, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Kamieniu Pomorskim. - Rola policjantów polegała na pomocy ratownikom w obezwładnieniu pasażera. Mężczyzna został następnie przewieziony do szpitala w Gryficach - podała policjantka.
- Członkowie naszego zespołu musieli przerwać dyżur, nasz ratowniczka ze względu na ból brzucha, natomiast ratownik medyczny ze względu na uraz twarzoczaszki. Ma złamany nos i przebywa na zwolnieniu lekarskim - podsumowała Paulina Heigel.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock