- Są pewne oznaki przygotowań do wycofania się rosyjskich wojsk z granicy z Ukrainą, ale większość pozostaje na miejscu - podaje agencja Reutera, powołując się na oficera NATO. Dotychczas rejony przygraniczne miała opuścić tylko mała część oddziałów.
- W ciągu ostatnich dni obserwujemy stałą aktywność rosyjskich wojsk przy granicy z Ukrainą. W pewnych miejscach są widoczne oznaki zbierania wyposażenia i zapasów w przygotowaniu do opuszczenia dotychczasowego miejsca stacjonowania - powiedział anonimowy oficer.
Według informatora agencji, taka aktywność wskazuje na powolne i stopniowe wycofywanie wojsk. - Jednak obecnie większość z nich nadal pozostaje przy granicy - zaznaczył oficer.
Pozytywne sygnały
W weekend ukraińska straż graniczna informowała, że widzi pewne ruchy rosyjskich wojsk i ich wycofywanie się, ale większość miała stać na miejscu.
W piątek szef rosyjskiego sztabu generalnego generał Walerij Gierasimow przekazał, że rosyjskie wojska, które prowadziły planowe ćwiczenia na poligonach w pobliżu granicy rosyjsko-ukraińskiej, zaczęły wracać do baz. Operacja ta ma zająć około 20 dni.
Źródło w rosyjskim ministerstwie obrony wyjaśniło wówczas, że sprzęt i żołnierze zostaną całkowicie wycofani z okolic granicy z Ukrainą w ciągu kilku dni, a około 20 dni zajmie przemieszczenie się oddziałów i sprzętu do stałych baz.
Służba prasowa Kremla poinformowała 19 maja, że prezydent Rosji Władimir Putin nakazał wycofanie do miejsc stałej dyslokacji wojsk, które uczestniczyły w ćwiczeniach w trzech obwodach graniczących z Ukrainą - rostowskim, biełgorodzkim i briańskim.