Były kandydat na prezydenta Białorusi Alaksandr Milinkiewicz zwrócił się o zaprzestanie wywierania nacisków na białoruskich stypendystów polskich uczelni.
W rozpowszechnionym oświadczeniu opozycyjny lider wzywa KGB, by odeszło od "praktyki politycznie motywowanego prześladowania działaczy społecznych i powstrzymania się od nacisków, zastraszania i prób werbunku w stosunku do studentów", uczestników programu stypendialnego im. Konstantego Kalinowskiego. Milinkiewicz podkreślił, że w ostatnim czasie coraz częściej dochodzi do wywierania presji na białoruską młodzież, która skorzystała z fundowanych przez polski rząd stypendiów dla wyrzucanych z białoruskich uczelni młodych działaczy opozycji. Według niego agenci KGB przeprowadzają ze stypendystami rozmowy w prywatnych mieszkaniach, czekają na nich na dworcach kolejowych, gdy ci wracają na wakacje na Białoruś, odwiedzają studentów i ich rodziców w domach i miejscach pracy, a nierzadko nakłaniają uczestników programu do współpracy. Milinkiewicz zwraca też uwagę, że niejednokrotnie pracownicy KGB podczas kontaktów ze studentami stosowali środki, naruszające białoruską konstytucję. - Wszystkim tym faktom będziemy nadawać społeczny i międzynarodowy rozgłos - zapowiada w oświadczeniu. - Nie oczekujemy od KGB odpowiedzi, lecz konkretnego działania, mianowicie wstrzymania działań wobec stypendystów - wyjaśniła internetowej gazecie "Biełorusskije nowosti" rzeczniczka Milinkiewicza Julia Kocka. - Jeśli nam odpowiedzą, a nic się nie zmieni, będziemy dalej reagować zgodnie z białoruskim prawem - dodała.
Źródło: PAP/Radio Szczecin
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/Archiwum