Kandydat na prezydenta Białorusi Wital Rymaszewski otrzymał oficjalne ostrzeżenie od prokuratury, za to, że wzywał w telewizji do wiecu na Placu Październikowym w Mińsku. Podobne ostrzeżenie zostało przygotowane dla innego kandydata opozycji Mikoły Statkiewicza.
- Dziś Witalowi Rymaszewskiemu wręczono oficjalne ostrzeżenie Prokuratury Generalnej za to, że w wystąpieniu telewizyjnym wezwał do przeprowadzenia mityngu bez zezwolenia. Przygotowano oficjalne ostrzeżenie wobec jeszcze jednego kandydata na prezydenta, Mikoły Statkiewicza, za taki sam apel w telewizji - poinformował przedstawiciel prokuratury Paweł Radziwonau.
Agitacja zabroniona
W niedemokratycznym kraju żądanie demokracji środkami legalnymi jest niemożliwe Mikoła Statkiewicz
Władze miejskie Mińska nie pozwolił na agitację w kilku punktach stolicy. Wśród tych "miejsc zakazanych" znalazł się właśnie Plac Październikowy.
Natomiast opozycja zaapelowała do wyborców, by pojawili się na placu w środę wieczorem. Skąd akurat ta data? Tego dnia mija rocznica referendum z 1996 roku, w którym przyjęto zmiany w konstytucji zaproponowane przez urzędującego do dziś prezydenta Alaksandra Łukaszenkę, znacznie rozszerzające jego uprawnienia.
Nielegalnie
Po wezwaniach Rymaszewskiego i Statkiewicza w trakcie wyborczych wystąpień w telewizji państwowej, przedstawiciele milicji i MSW oznajmili, że spotkanie będzie nielegalne. Sekretarz Centralnej Komisji Wyborczej Mikoła Łazawik przypomniał, że CKW dysponuje dwiema możliwymi sankcjami: udzieleniem ostrzeżenia i anulowaniem decyzji o zarejestrowaniu kandydata.
Ostrzeżenia nie przestraszyły Statkiewicza. Zapowiedział on w Radiu Swaboda, że chce mimo wszystko wziąć udział w wiecu, ponieważ "w niedemokratycznym kraju żądanie demokracji środkami legalnymi jest niemożliwe".
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Archiwum TVN24