"Zmysłowa blondynka" ma dość. Pielęgniarka porzuca Kaddafiego


Osobista pielęgniarka Muammara Kaddafiego, pochodząca z Ukrainy Galina Kołotnycka wróciła do ojczyzny - podaje ukraiński 5. Kanał. O Ukraince stało się głośno kilka miesięcy temu, gdy Wikileaks ujawniły serię depesz amerykańskich dyplomatów na temat Kaddafiego. Wynikało z nich m.in., że dyktator jest uzależniony od małej grupy ukraińskich pielęgniarek. Szczególną słabość Kaddafi ma czuć właśnie do Kołotnyckiej.

W wywiadzie dla dziennika "Segodnya" córka 38-letniej Galiny Kołotnyckiej, studentka Tatiana powiedziała, że jej matka planuje wrócić na Ukrainę, gdzie ma dom, bo jest zaszokowana przemocą w Libii.

" Mama powiedziała, że jest teraz w Trypolisie. Słychać strzelaninę, rozruchy, to wszystko, co pokazują w telewizji. Mówiła spokojnym głosem, prosiła, żeby się nie martwić, i że szybko wróci do domu" - powiedziała Tatiana gazecie.

Kołotnycka, która przepracowała u Kadafiego dziewięć lat, przyleciała do Kijowa samolotem ewakuacyjnym, wysłanym do Libii przez ukraiński rząd. Wylądował on na podstołecznym lotnisku w Boryspolu w niedzielę nad ranem.

"Zmysłowa blondynka"

Kim jest Galina Kołotnycka? Pod koniec listopada portal Wikileaks ujawnił, że libijski przywódca Muammar Kaddafi jest uzależniony od małej grupki ukraińskich pielęgniarek, szczególnie od - jak to ujęto - "zmysłowej blondynki" Kołotnyckiej.

O tym, jak ważna dla pułkownika jest jego pielęgniarka, świadczy poniższa historia.

Pewnego razu Kołotnycka nie zdążyła na czas wyrobić wizy, by razem z przywódcą udać się w podróż do USA. Rząd Libii wysłał po nią prywatny odrzutowiec, który przetransportował ją na specjalnie zorganizowane spotkanie z Kaddafim.

Ukraińcy od kilku dni starają się ewakuować swoich obywateli z pogrążonej w Chaosie Libii. W niedzielę rano do Kijowa dotarło 25 obywateli Ukrainy.

ZOBACZ STUDIO 3D: LIBIJSKA REWOLUCJA

ZOBACZ STUDIO 3D: ROPA NAFTOWA-ATUT W RĘKACH KADDAFIEGO

ZOBACZ STUDIO 3D: IMPERIUM FINANSOWE RODZINY KADDAFICH

Źródło: segodnya.ua, Radio Free Europe, PAP