Barack Obama broni zawodnika NFL, który w ramach protestu siedział w czasie wykonywania amerykańskiego hymnu. Stwierdził, że Colin Kaepernick skorzystał z konstytucyjnego prawa do dokonania wyboru.
Futbolista Colin Kaepernick w geście protestu siedział w czasie odgrywanego przed meczem hymnu narodowego USA. Jego zachowanie - jak tłumaczył - było protestem wobec "prześladowania ciemnoskórych" w Stanach Zjednoczonych.
Do incydentu doszło 27 sierpnia tuż przed domowym meczem przedsezonowym jego drużyny z Green Bay Packer.
Wymowny gest Kaepernicka wywołał spore kontrowersje.
Obama chce, by młodzi angażowali się w dyskusję
W poniedziałek o ten gest był pytany na konferencji prasowej Barack Obama. Stwierdził, że amerykańscy żołnierze nie mogli zrozumieć, dlaczego Kaepernick zlekceważył hymn narodowy. Zaznaczył jednak, że nie poddaje w wątpliwość szczerości gestu sportowca.
- Wygenerował więcej zainteresowania wokół tematów, które powinny być przedyskutowane - oświadczył Obama. Stwierdził także, że woli, by w demokratycznym państwie to młodzi ludzie angażowali się w dyskusję, a nie "ludzie, którzy okopują się na swoich pozycjach i nie zwracają uwagi na innych".
Kontrowersje
Swoją akcją Kaepernick dołączył do innych amerykańskich sportowców, którzy w różny sposób starają się podnieść świadomość dotyczącą dyskryminacji w USA. Na swoich portalach społecznościowych czynili to m.in. Dwyane Wade, Chris Paul, LeBron James czy Carmelo Anthony.
Kaepernicka bronił trener Chip Kelly. - Jako obywatel naszego kraju ma do tego prawo. Ja natomiast nie mam prawa mówić mu, co ma robić, a czego robić nie może - uciął.
W oświadczeniu samego klubu napisano: "Hymn narodowy to możliwość oddania hołdu wartościom takim jak wolność wyznania, wolność wypowiedzi. Respektujemy zatem możliwość wyboru przez kogokolwiek, czy chce uczestniczyć w święcie związanym z jego odgrywaniem przed meczami".
Autor: pk, ks\mtom / Źródło: BBC News