Ciała wszystkich ofiar katastrofy Germanwings w Alpach zostały zidentyfikowane - podał we wtorek w oświadczeniu prokurator Marsylii. Trumny ze szczątkami zostaną teraz odesłane do rodzin, które w końcu będą mogły ich pochować. Identyfikacja wszystkich ofiar airbusa trwała niecałe dwa miesiące.
Francuska prokuratura napisała w oświadczeniu, że tym samym zakończono proces identyfikacji ofiar katastrofy Airbusa A320, który 24 marca rozbił się w Alpach ze 150 osobami na pokładzie.
"Podpisano 150 aktów zgonu oraz pozwoleń na pochówek" - napisano. Wszystkie dokumenty - jak wyjaśniono - zostały przekazane liniom lotniczym Lufthansa, czyli spółce-matce budżetowego Germanwings.
Identyfikacja w 2 miesiące
Identyfikacją zajmował się Instytut Badań Kryminalistycznych francuskiej żandarmerii. Prace trwały 2 miesiące. Obszar, na którym rozrzucone były szczątki maszyny, miał prawie 4 hektary i był trudno dostępny, m.in. ze względu na strome ściany skalne i znaczne różnice wysokości, od 150 do 200 metrów.
Ekipy poszukiwawcze pracujące na miejscu jeszcze w kwietniu twierdziły, że żadne z odnalezionych ciał nie było w stanie nienaruszonym. Zwłoki ofiar z miejsca katastrofy transportowane były śmigłowcami do miejscowości Seyne-les-Alpes. Tam składowane były w sali gimnastycznej zaadaptowanej na prowizoryczną kostnicę.
Katastrofa w Alpach
Samolot Germanwings rozbił się we francuskich Alpach. W katastrofie zginęło 144 pasażerów i 6 członków załogi. Francuska prokuratura podejrzewa, że drugi pilot mógł doprowadzić świadomie do rozbicia maszyny.
Drugi pilot - w czasie, gdy był sam w kokpicie - obniżył samowolnie lot samolotu. Kapitan przekazał mu kontrolę nad maszyną, wychodząc do toalety. Nie zdołał potem wrócić do kokpitu, ponieważ drzwi były zamknięte. W katastrofie zginęło 150 osób, czyli wszyscy, którzy znajdowali się na pokładzie.
Autor: pk//gak / Źródło: Reuters, PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: MI / DICOM / F. PELLIER / VISUAL Press Agency