Od jesieni rosyjskie lotnictwo strategiczne koncentrowało się na bombardowaniu Syrii i nie wykonywało swoich tradycyjnych, pokazowych lotów w pobliżu granic państw Sojuszu. Tu-160 pojawiały się w pobliżu Wielkiej Brytanii jedynie w okrężnej drodze na Bliski Wschód.
Zdjęcia starych gości
W środę rosyjskie bombowce strategiczne powróciło jednak do starego zwyczaju. Dwa Tu-160 na tyle zbliżyły się do przestrzeni powietrznej Wielkiej Brytanii, że na spotkanie wysłano im myśliwce Typhoon dyżurujące na lotnisku Coningsby. Rosjanie tradycyjnie trzymali się jednak w bezpiecznej odległości od granicy i jej nie naruszyli.
Brytyjscy piloci odeskortowali oba Tu-160 poza strefę swojej odpowiedzialności. Po drodze wykonali im serię zdjęć, które zapewne zostaną przeanalizowane w poszukiwaniu ewentualnych zmian i modernizacji rosyjskich maszyn. Trzy z nich w niskiej jakości zostały też opublikowane.Rosyjskie samoloty miały numery boczne 94101 i 94104. Pierwszy z nich nosi imię słynnego radzieckiego pilota bombowego z czasów II wojny światowej Pawła Tarana, a drugi imię marszałka Aleksandra Gołowanowa, który w latach 1946-48 dowodził radzieckim lotnictwem dalekiego zasięgu.
Kosztowna duma
Dwie maszyny sfotografowane u wybrzeży Wielkiej Brytanii stanowią 1/6 całej liczby Tu-160 służących w rosyjskim lotnictwie. Formalnie jest ich 16, ale faktycznie tylko 12 lata na misje. Pozostałe są wykorzystywane do szkoleń lub przechodzą modernizację. Wszystkie stacjonują w bazie Engels w pobliżu Saratowa na południu europejskiej części Rosji.
Tu-160 są obiektem dumy Rosjan jako szczytowe osiągnięcie przemysłu lotniczego ZSRR. To nadal najszybsze bombowce strategiczne na świecie. Są jednak bardzo drogie w utrzymaniu i na dalekie loty ku wybrzeżom państw NATO zazwyczaj są wysyłane starsze Tu-95, których zaletą jest prosta konstrukcja i niższe koszty eksploatacji.
W obliczu napięć w relacjach z Zachodem Rosjanie coraz częściej sięgają jednak po Tu-160. Wielokrotnie wysłano je w ostatnich miesiącach do odpalania rakiet dalekiego zasięgu na cele w Syrii. Nie miało to żadnego racjonalnego uzasadnienia, poza chęcią zdobycia punktów w sferze propagandowej.
Autor: mk//gak / Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: RAF