Oficerowie dowodzący do niedawna amerykańskimi niszczycielami USS John S. McCain i USS Fitzgerald zostaną postawieni przed sądem wojskowym - poinformowała US Navy. Zarzuca im się między innymi nieumyślne zabójstwo 17 swoich podwładnych, którzy zginęli w efekcie dwóch tragicznych kolizji w 2017 roku.
Obaj dowódcy zostali usunięci ze swoich stanowisk tuż po kolizjach, do których doszło odpowiednio w sierpniu i lipcu. Jednocześnie zarządzono śledztwa, które wykazały wiele zaniedbań w szkoleniu i dowodzeniu.
Dowódcy usłyszą wobec tego nie tylko zarzut nieumyślnego zabójstwa, ale też szereg takich, dotyczących zaniedbania obowiązków i doprowadzenia do znacznych szkód w mieniu. Przed sądem wojskowym może też stanąć trzech kolejnych oficerów z USS Fitzgerald, który w momencie tragicznej kolizji ze statkiem cywilnym byli na służbie i prowadzili okręt. Wszystkim oskarżonym grozi więzienie.
Koniec wielu karier
US Navy zastrzegła, że sam fakt postawienia zarzutów nie przesądza, czy oficerowie rzeczywiście dopuścili się zaniedbań. Pomimo tego, tradycyjnie w amerykańskiej flocie karierę oficera uznaje się za złamaną, jeśli pod jego dowództwem dojdzie do tak poważnych wypadków.
Nawet jeśli zostaną uniewinnieni, jest bardzo prawdopodobne, iż nie będą już się pieli w górę po szczeblach kariery. W przeszłości wiele razy taki koniec spotykał oficerów, pod których nadzorem okręt na przykład wszedł na mieliznę, co jest znacznie mniej groźne niż zderzenie z dużym statkiem handlowym. USS Fitzgerald i USS John S. McCain zostały natomiast staranowane przez znacznie większe jednostki cywilne. Do wypadków doszło w wyniku splotu wielu okoliczności, w tym ignorowania przepisów przez marynarzy US Navy, braków w wyszkoleniu, przemęczenia i po prostu pecha.
Nie wiadomo, na ile zawinili cywilni marynarze, bo to nie interesuje US Navy i tego nie badano. Odpowiednie śledztwa prowadzą służby Japonii i Singapuru, na których wodach doszło do wypadków.
Zderzenia spowodowały znaczne szkody na obu okrętach. W zalanych pomieszczeniach USS Fitzgerald zginęło siedem osób. Na USS John S. McCain dziesięć. Oba okręty wymagają długotrwałych napraw. Mają one kosztować niemal miliard dolarów.
Stanowiska stracili nie tylko oficerowie z obu okrętów, ale też ci stojący nad nimi. Flota "utraciła zaufanie" do dowódcy dywizjonu niszczycieli, w którego skład wchodziły USS Fitzgerald i USS John S. McCain oraz do dowódcy całej VII Floty, odpowiadającej za wody Azji Wschodniej i Zachodni Pacyfik. Zarządzono też zmianę szeregu przepisów, oraz położenie większego nacisku na szkolenia oraz zapewnienie załogom choćby minimum odpoczynku.
Obecnie, z powodu przeciążenia zadaniami, mają być chronicznie przemęczone.
Autor: mk/adso / Źródło: USNI News, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: US Navy