Zdemolowali radiowóz. Tysiące studentów na ulicach Londynu


Tysiące studentów wyszły w środę na ulice Londynu w proteście przeciwko planowanemu drastycznemu podwyższeniu czesnego. Dwa tygodnie temu podobna demonstracja przerodziła się w zamieszki przed siedzibą Partii Konserwatywnej.

Także dziś nie obyło się bez incydentów. Część demonstrujących zdemolowała policyjny van, jednak do poważniejszych starć nie doszło. Protestujący trzymają w rękach bannery z napisami typu "Nie wybiłem żadnej szyby" (odnoszące się do protestu z 10 listopada) czy domagające się ukarania pomysłodawców zmian.

Siedziba partii zaatakowana

Konserwatywno-liberalny rząd Davida Camerona planuje podwyższenie czesnego nawet trzykrotnie, do poziomu nawet 9 tys. funtów rocznie.

Dwa tygodnie temu, gdy część protestujących wdarła się do siedziby Partii Konserwatywnej, policja zatrzymała ponad 60 osób za zakłócanie porządku i wandalizm.

Premier David Cameron nazwał zachowanie protestujących za niedopuszczalne, a jego rzecznik podkreślił, że szef rządu liczy na pokojową demonstrację. Policja zapowiedziała, że odpowiednio się przygotuje na ewentualne niepokoje i nie będzie tolerować podobnych zachowań.

Źródło: Reuters