- Nie będziemy dodawać powagi żadnemu wydarzeniu, które nie okazuje szacunku naszym żołnierzom, fladze czy naszemu hymnowi narodowemu - oświadczył wiceprezydent USA Mike Pence, tłumacząc, dlaczego wyszedł z meczu zawodowej ligi futbolu amerykańskiego NFL w Indianie.
Pence opuścił stadion, kiedy przed rozpoczęciem rozgrywek rozległ się hymn narodowy i niektórzy zawodnicy uklękli w symbolicznym proteście przeciwko brutalności policji wobec mniejszości rasowych.
Pierwsza poprawka do konstytucji
- Opuściłem dzisiaj mecz (...) ponieważ zarówno prezydent (Donald) Trump jak i ja nie będziemy dodawać powagi żadnemu wydarzeniu, które nie okazuje szacunku naszym żołnierzom, naszej fladze czy naszemu hymnowi narodowemu - podkreślił Pence w oświadczeniu wydanym przez Biały Dom.
Trump krytykował zawodników za tę formę protestu i domagał się wyłączenia ich z rozgrywek. Niemniej jednak - jak wskazuje Reuters - prawo do udziału w takim proteście daje pierwsza poprawka do konstytucji USA z 1791 roku.
Poprawka ta zakazuje m.in. ograniczania wolności słowa. Stanowi ona, że "Kongres nie ustanowi ustaw wprowadzających religię lub zabraniających swobodnego wykonywania praktyk religijnych; ani ustaw ograniczających wolność słowa lub prasy, lub naruszających prawo do pokojowych zgromadzeń i wnoszenia do rządu petycji o naprawę krzywd."
Wyraz sprzeciwu
Spór w USA rozpoczął się w zeszłym roku, kiedy zawodnik futbolowej NFL Colin Kaepernick nie wstał w trakcie przedmeczowego hymnu. Chciał w ten sposób zwrócić uwagę na brutalność policji wobec czarnoskórej mniejszości. Sportowiec dalej protestował, zwykle klękając w trakcie hymnu na jedno kolano. W tym sezonie jego postawę kontynuowało tylko kilku zawodników. Sytuacja diametralnie zmieniła się po wystąpieniu Trumpa, który stwierdził, że każdy zawodnik za takie zachowanie każdy powinien zostać natychmiast usunięty z drużyny.
Po wypowiedzi Trumpa protest nabrał charakteru masowego i zaczął być równocześnie wyrazem generalnego sprzeciwu wobec polityki amerykańskiego prezydenta.
Autor: ToL//now / Źródło: PAP