Zawieszenie broni nie przetrwało doby


Pomimo podpisanego i obowiązującego zawieszenia broni, wojska Tajlandii i Kambodży wznowiły walki o sporny kawałek dżungli i ruiny świątyni. W wymianie ognia nad ranem miał zginąć jeden tajlandzki żołnierz, a czterech zostało rannych. Nie ma doniesień o stratach po stronie Kambodży.

Pułkownik Suos Sothea z Kambodży powiedział, że strzelanina rozpoczęła się w piątek rano w pobliżu świątyni Preah Vihear, położonej na spornym odcinku granicy. Według rzecznika armii tajlandzkiej, pułkownika Sanserna Kaewkamnerda, na granicy doszło do trzech potyczek zapoczątkowanych przez żołnierzy Kambodży.

Obie strony zaledwie wczoraj podpisały zawieszenie broni, które miało zakończyć trwające od ponad tygodnia walki. Starcia na spornych odcinkach granicy, wokół dwóch zagubionych w dżungli świątyń, kosztowały już życie 16 osób.

Cenne ruiny

Obecnie najcięższe walki toczą się wokół świątyni Preah Vihear. W ostatnich dniach doszło też do starć w pobliżu świątyni Ta Krabey, położonej kilkaset kilometrów dalej. Ruiny obu zabytków pochodzą z XI wieku.

Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości ONZ przyznał w 1962 roku świątynię Preah Vihear Kambodży, jednak nigdy w jasny sposób nie określono, do kogo należy teren wokół niej. Podobnie nieuregulowany jest status terenów wokół drugiej świątyni. Do zaostrzenia sporu doszło w 2008 roku, gdy Bangkok najpierw poparł, a następnie odrzucił propozycję Phnom Penh, aby świątynię Preag Vihear wpisać na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Od tego czasu kilkakrotnie doszło do potyczek.

Starcia graniczne są na rękę władzom obu państw, które starają się o zdobycie poklasku nacjonalistycznie nastawionych obywateli swoich krajów.

Źródło: PAP