Ich statek uderzył w most w Baltimore. Co się stało z załogą kontenerowca

Źródło:
BBC

Ośmiu członków załogi statku, który uderzył w most Key Bridge w Baltimore i doprowadził do jego zawalenia, wróciło do domów. Wcześniej marynarze trzy miesiące spędzili na kontenerowcu, ponieważ nie wolno im było go opuścić. Oczekiwano od nich "pomocy w dochodzeniu", nie mieli też potrzebnych dokumentów.

26 marca kontenerowiec Dali, pływający pod banderą Singapuru, wbił się w pylon mostu Francisa Scotta Keya nad ujściem rzeki Patapsco w Baltimore. W wyniku zderzenia runął cały wiszący odcinek Key Bridge, z czego część zawaliła się na unieruchomiony statek. Zginęło sześć osób. Odbudowa mostu ma kosztować od 1,7 do 1,9 miliarda dolarów, władze przewidują jej zakończenie na jesień 2028 roku.

Marynarze wracają do domu

Amerykańska straż przybrzeżna i FBI prowadzą dochodzenie w sprawie katastrofy w Baltimore. Świadkami mają być m.in. członkowie załogi statku. Jak informuje BBC, "pomoc w dochodzeniu" to jeden z powodów, dla których marynarze nie mogli wrócić do domów i utknęli na kontenerowcu Dali na trzy miesiące. Nie mieli też ważnych wiz ani przepustek lądowych. Teraz jednak Darrel Wilson, rzecznik spółki zarządzającej statkiem poinformował, że ośmiu członków załogi wróciło do domu, a dwóch kolejnych ma wkrótce opuścić Stany. - Czterech członków załogi pomaga w przemieszczeniu statku do Norfolk - wyjaśnił.

Wiadomość o opuszczeniu portu przez marynarzy nadeszła kilka dni po tym, jak władze miasta Baltimore wycofały petycję, która uniemożliwiała któremukolwiek z nich opuszczenie kraju przed przesłuchaniem. Porozumienie zawarte między miastem, właścicielem statku i jego spółką zarządzającą umożliwiło części załogi opuszczenie kontenerowca. Marynarze będą jednak musieli być dostępni i gotowi do składania zeznań również po wyjeździe ze Stanów Zjednoczonych.

ZOBACZ TEŻ: Trzy mosty w trzy miesiące. Ten w Baltimore nie był pierwszy

Autorka/Autor:asty//az

Źródło: BBC

Źródło zdjęcia głównego:  Aaron Schwartz/CNP/Abaca/PAP