Zastrzyk świeżej krwi dla izraelskiej armii?

 
Izraelskie wojsko ma problem z niedostatkiem nowych rekrutównahalharedi.org

Izraelski Sąd Najwyższy orzekł, że tzw. prawo Tala, wyłączające ultraortodoksyjnych studentów szkół religijnych z powszechnej obowiązkowej służby wojskowej, jest niekonstytucyjne. Decyzja może doprowadzić do rozłamu w rządzącej koalicji i dalszego wyobcowania społeczności ortodoksyjnych wyznawców judaizmu. Na zmianę prawa naciskało też wojsko, które ma problem z pozyskiwaniem rekrutów.

- Prawo Tala po 10 latach nie spełniło oczekiwań, ani nie doprowadziło do koniecznych zmian w równym dzieleniu ciężaru służby wojskowej - powiedział minister obrony Ehud Barak, który przyjął z zadowoleniem orzeczenie sądu ogłoszone we wtorek wieczorem.

Nierówność społeczna

 
Ortodoksyjni Żydzi obecnie służą w specjalnej jednostce Netzah Yehuda Battalion (Fot 

Prawo Tala uchwalono w roku 2002, by uregulować sytuację ultraortodoksyjnych Żydów, którzy od powstania państwa Izrael byli tradycyjnie wyłączeni z powszechnej służby wojskowej. Nowe przepisy stanowiły, że studenci szkół religijnych (jesziw) będą mogli zdecydować, czy w wieku 24 lat chcą kontynuować naukę czy podjąć pracę. W tym drugim wypadku, musieliby odbyć czteromiesięczną służbę wojskową lub przez rok być wolontariuszami w służbie cywilnej.

Przewodnicząca Sądu Najwyższego Dorit Beinisz oceniła, że prawo to jest nieefektywne, bo pozwala odkładać służbę wojskową do czasu osiągnięcia wieku, który już zwalnia od wojska.

- Jeszcze przed orzeczeniem Sądu Najwyższego mówiłem, że prawo Tala w swej obecnej postaci nie może być utrzymane. W nadchodzących miesiącach opracujemy nowe przepisy, które doprowadzą do bardziej sprawiedliwego rozkładu obciążeń pomiędzy wszystkimi grupami izraelskiego społeczeństwa - skomentował wyrok premier Izraela Benjamin Netanjahu.

Polityczne konsekwencje

Objęcie ultraortodoksyjnych Żydów powszechną służbą wojskową może doprowadzić do rozłamu w rządzącej koalicji. Nacjonalistycznie nastawione partie koalicji: Likud i Izrael Nasz Dom - chcą, by haredim, czyli ultraortodoksyjni Żydzi, byli powoływani do armii. Przeciwna temu jest religijna partia Szas, czwarte największe ugrupowanie w Knesecie.

- Wraz z ministrami obrony i sprawiedliwości stworzymy nowe prawo, regulujące status studentów jesziwy, których zasługi dla narodu żydowskiego i dla państwa Izrael są oczywiste dla każdego wyznawcy judaizmu - powiedział przewodniczący Szas Eli Iszai.

Braki w szeregach

Swoje orzeczenie Sąd Najwyższy wydał zaledwie kilka dni po tym, jak armia ogłosiła, że wobec malejącej liczby nowych rekrutów podejmie kroki, by przyciągnąć w swoje szeregi większą liczbę religijnych Żydów, m.in. skupiając wysiłki na haredim, którzy przerwali studia w jesziwie.

 
Ortodoksyjni Żydzi służą na odmiennych zasadach (Fot 

W Knesecie powstaje nieformalna, ale szeroka koalicja - od prawa do lewa, z wyjątkiem religijnych partii. Jej celem jest włączenie ultraortodoksyjnych Żydów do systemu powszechnej służby wojskowej. Krytyczni komentatorzy uważają, że zmuszanie religijnych Żydów do wstępowania do armii wcale nie rozwiąże dużo ważniejszego problemu - ich postępującej izolacji od reszty świeckiego społeczeństwa.

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: nahalharedi.org