Dominic Ongwen, bezpośredni zastępca dowódcy fanatycznej Armii Bożego Oporu Josepha Kony'ego, miał trafić we wtorek w ręce amerykańskich komandosów przebywających w Republice Południowoafrykańskiej. Ongwen jest poszukiwany przez Międzynarodowy Trybunał Karny za popełnienie zbrodni wojennych i zbrodni przeciwko ludzkości.
Po prawie 20 latach w ręce prokuratorów Międzynarodowego Trybunału Karnego trafi prawdopodobnie jeden z największych zbrodniarzy Afryki - wynika z informacji, jakie przekazała stacja BBC powołująca się na oświadczenie departamentu stanu USA.
Numer 2 Armii Bożego Oporu
Urzędnicy w Waszyngtonie wydali bowiem komunikat, w którym stwierdzili, że w Republice Środkowoafrykańskiej poddał się podający się za numer 2 w strukturze Armii Bożego Oporu - Dominic Ongwen.
Miał on uciec z obozu organizacji i oddać się w ręce Amerykanów tropiących członków paramilitarnej organizacji w regionie wraz z oddziałami Unii Afrykańskiej.
Eksperci US Army dokonują w tej chwili identyfikacji podejrzanego na podstawie zdjęć z przeszłości i materiałów wideo, stale go przesłuchując.
Ze szczątkowych informacji, jakie przekazano opinii publicznej, wynika, że mężczyzna podający się na Ongwena określił siebie jako "dziecko porwane w przeszłości przez Armię Bożego Oporu" i dowódcę jej oddziałów.
Ongwen w fanatycznej organizacji działa co najmniej od lat 90. To on kierował oddziałami "żołnierzy" bestialsko mordujących i gwałcących przez lata mieszkańców Ugandy, Demokratycznej Republiki Konga, Sudanu Południowego i Republiki Środkowoafrykańskiej.
W 2013 r. Stany Zjednoczone zaoferowały za informacje dotyczące miejsca pobytu Ongwena, a także Josepha Kony'ego i innego lidera LRA Okota Odhiambo 5 mln dolarów. Od marca 2014 r. w centralnej Afryce przebywają amerykańscy komandosi, którzy dostali zadanie wytropienia i schwytania lub zlikwidowania Kony'ego i jego otoczenia.
Autor: adso//gak / Źródło: BBC
Źródło zdjęcia głównego: Internet