Misja Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej jest w drodze do Zaporoskiej Elektrowni Atomowej na południu Ukrainy i przybędzie na miejsce w tym tygodniu - poinformował Rafael Grossi, szef MAEA. Elektrownia jest okupowana i ostrzeliwana przez Rosjan, pojawiły się w związku z tym obawy, czy nie zagraża to bezpieczeństwu nuklearnemu.
"Nadszedł czas, Misja Wspierająca i Pomocowa MAEA (ISAMS) jest teraz w drodze. Musimy chronić bezpieczeństwo największego obiektu nuklearnego na Ukrainie i w Europie. Mam zaszczyt kierować misją, która będzie w Zaporoskiej Elektrowni Atomowej w tym tygodniu" - napisał w internecie Rafael Grossi, który stoi na czele misji.
Szef Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej opublikował wraz z wpisem na Twitterze fotografię, na której stoi w gronie trzynastu osób, jak można domniemywać, ekspertów misji MAEA. Nie podał jednak ich nazwisk.
14 osób w misji MAEA, eksperci z wielu krajów
Media poinformowały w niedzielę, że w składzie misji są eksperci między innymi z Polski, Litwy i krajów, które Ukraina uznaje za państwa o przyjaznym do niej nastawieniu, oraz z Serbii i Chin, które utrzymują bardziej przyjacielskie stosunki z Rosją. W skład delegacji - według tych doniesień - weszli też przedstawiciele Albanii, Francji, Włoch, Jordanii, Meksyku i Macedonii Północnej.
"New York Times" poinformował, że delegacja liczy 14 osób. Jak podkreślił amerykański dziennik, nie będzie wśród nich specjalistów między innymi ze Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii.
Elektrownia jądrowa pod okupacją
Położona na południu Ukrainy Zaporoska Elektrownia Atomowa to największy taki obiekt w Europie. Powstała w latach 1980-1986, znajduje się około 680 km na południowy wschód od Kijowa. Po rozpoczętej 24 lutego inwazji rosyjskiej na Ukrainę elektrownia została zajęta przez siły najeźdźcy w nocy z 3 na 4 marca.
Elektrownia jest nadal okupowana przez wojska rosyjskie.
Na terenie obiektu stacjonują rosyjscy wojskowi - około 500 osób - oraz pracownicy rosyjskiego koncernu Rosatom. W sierpniu rosyjskie wojska kilkakrotnie ostrzelały teren elektrowni, stwarzając ryzyko uwolnienia substancji promieniotwórczych. Moskwa każdorazowo oskarża o te incydenty Kijów.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Twitter/@rafaelmgrossi