Władze Odessy ściągnęły do miasta dodatkowe oddziały sił bezpieczeństwa. Obawiają się zamieszek, które mogą wybuchnąć w pierwszą rocznicę tragicznych starć między zwolennikami i przeciwnikami prozachodniej rewolucji na Ukrainie. W wyniku walk ulicznych i podpalenia siedziby związków zawodowych 2 maja 2014 r. w Odessie zginęło około 50 osób. Po roku przypominamy te tragiczne wydarzenia.
Starcia rozpoczęły się po godz. 14 czasu lokalnego, gdy kilkuset prorosyjskich demonstrantów - noszących kaski i uzbrojonych w pałki - zaatakowało idący przez centrum miasta pochód złożony z ok. 1,5 tys. zwolenników władz w Kijowie.
W czasie walk rzucano płytami chodnikowymi, koktajlami Mołotowa i ładunkami wybuchowymi. Milicja straciła kontrolę nad sytuacją, a na ulicach wywiązała się regularna bitwa.
Tragiczny pożar
Wieczorem ukraińscy nacjonaliści i bojownicy Prawego Sektora obrzucili koktajlami Mołotowa siedzibę związków zawodowych. Wcześniej w środku zabarykadowali się aktywiści Antymajdanu. W budynku wybuchł pożar.
Część osób będących w środku zmarła w wyniku zaczadzenia, część wyskoczyła przez okna, usiłując się ratować.
W wyniku zamieszek i pożaru zginęło łącznie 48 osób, w tym 40 aktywistów Antymajdanu. Byli wśród nich Rosjanie i obywatele separatystycznego Naddniestrza. Ponad 200 osób zostało rannych.
Władze Ukrainy oświadczyły, że wydarzenia w Odessie zostały sprowokowane przez Rosję, a prorosyjscy uczestniczy tych starć mieli otrzymać broń od rosyjskiej Federalnej Służby Bezpieczeństwa.
W związku z wydarzeniami w Odessie, w mieście wprowadzono trzydniową żałobę.
W kolejnych dniach milicja zatrzymała ponad 100 osób podejrzanych o udział w zamieszkach.
Obawiają się prowokacji
W sobotę w Odessie odbywają się uroczystości żałobne w pierwszą rocznicę krwawych zamieszek. Na placu Sobornym w centrum miasta zaplanowany jest wiec proukraińskich aktywistów.
Władze wzmocniły środki bezpieczeństwa w mieście. Obawiają się bowiem prowokacji. Pod koniec kwietnia funkcjonariusze Służby Bezpieczeństwa Ukrainy rozbili 12-osobową grupę dywersantów, którzy przygotowywali się do zamachów w Odessie.
Do Odessy na rocznicowe obchody przybyło dodatkowo ponad dwa tysiące milicjantów. Władze zabroniły mieszkańcom noszenia tego dnia masek lub kominiarek. Każdy, kto je założy zostanie zatrzymany przez milicję.
Autor: db//rzw/kwoj / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: Reuters