Co najmniej 27 osób zginęło, w tym 13 policjantów, gdy zamachowiec-samobójca zdetonował cysternę z paliwem przed siedzibą policji w irackim Bajdżi. 62 osoby zostały ranne.
Bajdżi znajduje się 180 km na północ od Bagdadu. Jak podała iracka policja, zamachowiec uderzył pojazdem w mur, zabezpieczający posterunek policyjny. Budynek legł w gruzach - większość ofiar zamachu to znajdujący się w momencie ataku na terenie posterunku policjanci oraz aresztanci.
Dwanaście osób, w tym sześciu irackich szejków sunnickich przeciwnych antyamerykańskiej rebelii, zginęło w zamachu samobójczym dokonanym w poniedziałek rano w hotelu Mansur w centrum Bagdadu. 21 osób zostało rannych. Jak podał rzecznik wojsk USA, zamachowiec mający ukryty pod ubraniem ładunek wybuchowy, wszedł w południe do hotelu i przy recepcji zdetonował bombę. W hotelu Mansur mieszka wielu cudzoziemców. Byli tam też żołnierze USA.
Także w poniedziałek rano osiem osób zginęło a 31 zostało rannych w ataku zamachowca-samobójcy w innym irackim mieście - Hilli. Celem zamachu była siedziba gubernatora. W sobotę wieczorem w centrum tego samego miasta eksplodował samochód-pułapka, zabijając dwie i raniąc 18 osób.
Źródło: PAP