Podczas ataku lankijskich służb na domniemanych dżihadystów, w nocy z piątku na sobotę, zginęło co najmniej 15 osób, w tym sześcioro dzieci - poinformowała policja. Obława miała miejsce w Kalmunai, na wschodzie wyspy.
Wcześniej informowano, że w akcji zginęły trzy osoby.
Zamachowcy w kryjówce
Gdy żołnierze i policjanci usiłowali wejść do kryjówki bojowników tak zwanego Państwa Islamskiego w Kalmunai, trzech mężczyzn wysadziło się w powietrze, zabijając trzy kobiety i sześcioro dzieci. Kolejnych trzech mężczyzn znaleziono martwych przed budynkiem.
Policja podała, że wśród zabitych jest trzech podejrzanych, których szukano.
W sobotę nad ranem przedstawiciel armii oświadczył, że podczas rewizji przeprowadzonych w domach podejrzanych odnaleziono materiały wybuchowe, detonatory, "zestawy samobójcze", uniformy wojskowe i flagi tak zwanego Państwa Islamskiego. Dodał, że żołnierze przygotowują się do dalszych akcji.
Obławy w całym kraju
W obławach przeprowadzanych w całym kraju uczestniczy około 10 tysięcy żołnierzy i policjantów.
Władze Sri Lanki podejrzewają, że w kraju jest 140 osób związanych od 2013 roku z tak zwanym Państwem Islamskim. Policja poinformowała, że w piątek aresztowanych zostało 76 osób, wśród których są cudzoziemcy z Syrii i Egiptu.
Ponad 200 ofiar zamachów
W Niedzielę Wielkanocną zamachowcy samobójcy dokonali serii skoordynowanych ataków na kościoły, w tym dwa katolickie i jeden protestancki, oraz luksusowe hotele. Były to największe ataki na Sri Lance, odkąd w 2009 roku w kraju tym zakończyła się wojna domowa.
W czwartek przedstawiciel służb medycznych poinformował, że w niedzielnych zamachach zginęło około 250-260 osób, a nie 359, jak wcześniej podawano. Jeden z przedstawicieli rządu wyjaśnił, że kostnice podawały nieprecyzyjne informacje.
Po zamachach władze Sri Lanki oskarżyły o ich przeprowadzenie lokalną organizację islamistyczną o nazwie National Thowheeth Jama'ath (NTJ), ale wskazały, że sprawcy korzystali z pomocy zagranicznej siatki terrorystycznej. We wtorek odpowiedzialność za ataki wzięło na siebie tak zwane Państwo Islamskie.
Agencja Reutera podkreśla, że jeśli za atakiem rzeczywiście stało IS, był to jeden z największych zamachów przeprowadzonych przez tę organizację terrorystyczną poza Irakiem i Syrią.
Autor: mart//plw / Źródło: PAP