W szkole średniej w stanie Waszyngton na zachodnim wybrzeżu USA doszło w piątek przed południem czasy miejscowego do strzelaniny. Jeden z uczniów wyciągnął broń i zaczął celować do osób siedzących w szkolnej stołówce. Ranił sześć osób, a potem się zabił - podają lokalne media w Seattle. W wyniku odniesionych obrażeń zmarła jedna osoba.
W liceum Marysville-Pilchuck w Seattle, największym mieście stanu Waszyngton, jeden z uczniów otworzył ogień w stołówce.
Matka innego ucznia, który słyszał strzały zza drzwi pomieszczenia, powiedziała w stacji CNN, że rozmawiała ze swoim synem i ten mówił o "rannych" kolegach i koleżankach oraz wielu innych uczniach "ukrywających się w swoich klasach".
Policja stanowa potwierdziła, że dostała przed godz. 11.00 zgłoszenie o strzelaninie w szkole w Seattle.
Miejscowy dziennik "The Seattle Times" napisał, powołując się na swoje źródła w policji i u ratowników medycznych, że rannych zostało sześć osób, z których jedna później zmarła. Napastnik popełnił samobójstwo.
Policjanci ponad godzinę po strzelaninie wciąż przeszukiwali kolejne pomieszczenia szkoły i wyprowadzali w grupach uczniów i nauczycieli, którzy chowali się w klasach nie wiedząc, że są już bezpieczni.
Dziennik pisze o "czterech rannych uczniach przewiezionych do szpitali, w tym jednego z raną głowy". Dwaj inni mieli zostać opatrzeni na miejscu przez ratowników. Jedna osoba zmarła.
Autor: adso\mtom / Źródło: CNN, The Seattle Times