Student politologii Alexandre Bissonnette jest jedynym podejrzanym o przeprowadzenie w niedzielę ataku na meczet w kanadyjskim mieście Quebec - podały w poniedziałek media, powołując się na policję. W zamachu sześć osób zginęło, a osiem odniosło rany.
Wcześniej informowano, że w związku z zamachem zatrzymano dwóch podejrzanych. Policja przekazała tymczasem na Twitterze, że drugi z zatrzymanych jest teraz uważany za świadka, a nie za podejrzanego. Według kanadyjskich mediów jest to student o marokańskich korzeniach o nazwisku Mohamed Khadir (albo Mohammed Belkhadir). Jego obywatelstwo nie zostało podane do wiadomości. Według mediów został już zwolniony do domu. Według źródeł Reutersa, policja uważa teraz, że zamach na meczet przeprowadził tzw. samotny wilk, choć wcześniej była mowa o dwóch zamaskowanych napastnikach. Jednak AFP pisze, że wciąż nie jest jasne, ilu było napastników i czy ewentualne drugi z nich nie jest na wolności. Lokalne media podają, że Bissonnette sam zadzwonił na policję, by się przyznać do zamachu i poddać. Zamaskowani terroryści otworzyli ogień do uczestników wieczornych modłów w należącym do Islamskiego Ośrodka Kulturalnego meczecie. Świadkowie cytowani przez Radio Canada powiedzieli, że w momencie ataku w meczecie przebywało ok. 40 osób. Ofiary były w wieku od 35 do 70 lat.
Pięć rannych osób jest w stanie krytycznym. Pozostali odnieśli lżejsze obrażenia.
Premier o różnorodności i tolerancji religijnej
"Potępiamy ten akt terrorystyczny wymierzony w muzułmanów, dokonany w miejscu kultu - napisał w oświadczeniu premier Kanady Justin Trudeau. - Obserwowanie tak bezsensownej przemocy jest bolesne. Różnorodność to nasza siła, a tolerancja religijna to wartość, która nam, Kanadyjczykom, jest droga". Rzecznik premiera zapowiedział, że w związku z zamachem uda się on do miasta Quebec.
Autor: kło//rzw / Źródło: PAP