Kiedy w jednym miejscu i w jednym czasie spotykają się najwięksi światowi przywódcy, można oczekiwać, że nie obejdzie się małych kontrowersji. Tak też jest i teraz - kiedy trwa oficjalne spotkanie NATO a w Czechach szykuje się szczyt Unii Europejskiej. Przykład? Ot, choćby Silvio Berlusconi, który spóźnił się na uroczystości Sojuszu, bo... rozmawiał przez komórkę. Czy Barack Obama, który odmówił spotkania prezydentowi i premierowi Czech.
Silvio Berlusconi przyjechał na miejsce oficjalnego powitania liderów państw NATO w Kehl i Strasburgu. Przywódcy państw NATO szykowali się na symboliczne przejście przez most łączący oba miasta. Jednak szef włoskiego rządu nie podszedł - tak jak się tego oczekiwało - do kanclerz Niemiec Angeli Merkel, lecz stanął z boku i rozmawiał przez telefon komórkowy. Angela Merkel postanowiła jednak nie czekać aż skończy rozmowę i marsz polityków ruszył bez Berlusconiego.
Berlusconi przekonuje do Rasmussena?
Szef włoskiego rządu na swoje usprawiedliwienie może mieć to, że rozmawiał - zgodnie z tym co podają włoskie media, które powołują się na źródła rządowe - z premierem Turcji Recepem Tayyipem Erdoganem.
O czym rozmawiali? O najgorętszym temacie tego szczytu, czyli wyborze nowego szefa Sojuszu. Berlusconi miał przekonywać tureckiego polityka do poparcia kandydatury premiera Danii Andersa Fogh Rasmussena na stanowisko sekretarza generalnego Sojuszu Północnoatlantyckiego. Jak się okazało - premier Włoch mógł okazać się skuteczny.
Turcja jako jedyny członek Sojuszu nie zgadzała się na to by Duńczyk został sekretarzem generalnym NATO. Ankara stała na stanowisku, że Rasmussen nie ma prawa kierować misjami NATO w świecie muzułmańskim. Powód? Brak przeprosin duńskiego premiera za opublikowanie kilka lat temu karykatur Mahometa w duńskiej prasie.
Afront Obamy
Natomiast Barack Obama, który w sobotę po południu wybiera się do Pragi na szczyt USA-UE, wystawił do wiatru czeskiego prezydenta i premiera - Vaclava Klausa i Mirka Topolanka. - Prezydent USA Barack Obama woli spędzić sobotni wieczór prywatnie z żoną w praskiej restauracji niż w towarzystwie czeskich przywódców, prezydenta Vaclava Klausa i premiera Mirka Topolanka - pisze "The Times", powołując się na czeskie źródło rządowe.
Jak pisze gazeta, Klaus zaprosił Obamę na przyjęcie na Hradczany, zaś Topolanek zaproponował, że weźmie go do któregoś z historycznych praskich pubów. Co na to Obama? Odmówił. Amerykański prezydent ma inne plany. Swój jedyny wieczór w czeskiej stolicy chce spędzić z żoną - zjedzą kolację w jednej z renomowanych restauracji z widokiem na most Karola i Starówkę.
Źródło: PAP