We Francji całkowity zakaz smartfonów w szkołach. - Od września 2018 roku użycie telefonów komórkowych na terenie szkół podstawowych i średnich będzie całkowicie zabronione - zapowiedział minister edukacji Francji Jean-Michel Blanquer. Materiał magazynu "Polska i Świat".
Dzień bez telefonu będą musieli sobie wyobrazić francuscy uczniowie. Decyzją władz pierwszego września, wraz z pierwszym dzwonkiem smartfony ze szkół znikną. Całkowicie, zarówno w czasie lekcji, jak i na przerwach.
"Większość szkół już zakazuje korzystania z telefonu"
- 86 procent francuskich uczniów ma telefon komórkowy i bardzo trudno im się z nim rozstać, prawie połowa szkolnych nagan dotyczy właśnie korzystania z telefonu. Gimnazjaliści w większości są przeciwni nowym przepisom, chociaż przyznają, że w praktyce niewiele się zmieni, bo większość szkół już zakazuje korzystania z telefonu w trakcie lekcji - komentuje z Paryża Anna Kowalska z TVN24 Biznes i Świat.
Zakaz korzystania z telefonów w szkołach skomentowała doktor Agnieszka Siedler z Akademii Pedagogiki Specjalnej.
- Jeżeli mówimy całej grupie, że wy rezygnujecie z telefonów każdy jest równy. To nie jest tak, że ktoś ma lepiej, ktoś ma gorzej - stwierdziła Siedler.
"Nauczyciele to bardzo starannie respektują"
Dlatego Francja rozwiązuje problem z korzystania z telefonów systemowo. Do szkoły z telefonem nie będzie mógł przyjść żaden uczeń od 3. do 15. roku życia. Z kolei w polskich plecakach telefony dzwonią, chociaż nie we wszystkich.
Jak czytamy w oświadczeniu Ministerstwa Edukacji Narodowej "przepisy prawa pozostawiły szkołom swobodę w określeniu warunków korzystania z telefonów komórkowych".
- Mamy taką specjalną zasadę, że dzieci telefon mogą mieć, natomiast ma być wyłączony w czasie lekcji, ma być wyłączony na czas przerwy. Oczywiście nauczyciele to bardzo starannie respektują - mówiła Kinga Zychowicz ze Szkoły Podstawowej nr 9 STO w Warszawie.
W tej szkole telefony komórkowe nie wyjeżdżają z dziećmi nawet na szkolne wycieczki.
- Z jednej strony to rodzice wykazali to zaufanie do nas [nauczycieli - przyp. red.], z a drugiej strony, żeby dzieci miały poczucie, ze one są skupione na tym co się dzieje na zajęciach, że one nie muszą wychodzić z wody, bo mama dzwoni - zaznaczyła Zychowicz.
"To nie jest tak, że to jest problem dzieci"
To walka z tak zwaną nomofobią, czyli strachem przed brakiem dostępu do telefonu komórkowego.
- Określa ten lęk, przed tym, że jakieś wydarzenie nas ominie, że o czymś nie będziemy wiedzieć - stwierdziła psycholog Agnieszka Siedler.
Ta przypadłość dotyka nie tylko dzieci.
- To nie jest tak, że to jest problem dzieci i młodzieży, ale bardzo wiele osób, które można byłoby nazywać osobami uzależnionymi od nowych technologii to są rodzice, którzy mają teraz 30-40 lat - stwierdził doktor Maciej Dębski z Fundacji Dbam o Mój Z@sięg.
Chociaż rozwód z telefonem jest możliwy w każdym wieku.
- Powinniśmy kłaść bardzo duży nacisk na tworzenie fajnej relacji, więzi, bliskości opartej właśnie o wspólne bycie razem - wyjaśnił doktor Dębski.
Autor: KR//now / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock