Na wschodzie Rumunii rozbił się mołdawski śmigłowiec Ka-26. W wypadku miało zginąć pięć osób. Istnieje podejrzenie, że maszyna lecąca z Mołdawii do Turcji służyła do przemytu. Na miejsce wypadku wysłano śledczych.
Według cytowanego przez AFP prefekta okręgu Tulcza, Vasile Gudu, zginęli wszyscy lecący śmigłowcem, którym kierował ukraiński pilot.
Przedstawiciel kontroli ruchu lotniczego Bogdan Donciu zidentyfikował śmigłowiec jako helikopter ukraiński Ka-26, który jest zazwyczaj używany do celów rolniczych, a nie do lotów cywilnych. Zabranie na pokład pięciu osób wymaga przebudowy maszyny, która zazwyczaj mieści jedynie dwie osoby.
Maszyna w chwili katastrofy znajdowała się w rejonie poza kontrolą ruchu lotniczego. Z racji tych niecodziennych okoliczności prokurator generalna Rumunii Laura Codrut Kovesi skierowała zespół śledczych na miejsce katastrofy śmigłowca, który leciał z Mołdawii do Turcji.
Region w Rumunii, gdzie doszło do katastrofy, znajduje się w pobliżu granic z niebędącymi członkami Unii Europejskiej Ukrainą i Mołdawią, gdzie częste są przypadki przemytu papierosów i nielegalnych imigrantów.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia