Amerykański chirurg Dr Richard Batista, który osiem lat temu podarował nerkę swojej chorej żonie, po rozwodzie zażądał zwrotu organu lub pieniężnej rekompensaty. Wszystko przez to, że jak twierdzi, jego żona miała romans z innym mężczyzną jeszcze przed złożeniem pozwu do sądu.
49-letni lekarz z Nowego Jorku, swoją żonę poznał w 1980 roku, wówczas kobieta pracowała jako pielęgniarka w tym samym szpitalu. W 1990 roku para się pobrała i w kilka lat doczekała się trzech córek. Gdy żona zachorowała, Batista nie zastanawiając się ani chwili, postanowił ratować jej życie. - Ona była moją żoną. Priorytetem było ratowanie jej życia i zapewnienie przyszłości naszym dzieciom - mówi Batista. Mężczyzn oddał swoją nerkę chorej żonie mimo, że już wtedy stosunki między parą się pogarszały.
Kobieta dzięki przeszczepowi wróciła do zdrowia, jednak parze nie udało się uratować rozpadającego się związku. Żona Batisty wniosła do sądu pozew o rozwód. Potem zabroniła mężowi kontaktu z dziećmi.
1,5 mln za zdradę
Wówczas mężczyzna zażądał zwrotu nerki lub odpowiedniego odszkodowania. Jego gniew spotęgowała informacja, że żona jeszcze przed złożeniem pozwu, miała romans z innym mężczyzną. Gniew lekarza był tak wielki, że w ramach rekompensaty, zażądał 1,5 miliona dolarów. Według Batisty, romans żony z innym mężczyzną naraził go na utratę życia. - Nie można wyobrazić sobie głębszego bólu, niż ten, kiedy zostaje się zdradzonym przez osobę, której poświęciło się swoje życie. Ten ból jest nie do zniesienia - mówi Batista.
Eksperci nie mają jednak wątpliwości, że zawiedziony małżonek nie ma szans na otrzymanie odszkodowania. Zgodnie z prawem podarowany do przeszczepu organ jest darem i nie można żądać zwrotu ani zapłaty za niego.
Źródło: newsru.com, "The Daily Telegraph"
Źródło zdjęcia głównego: newsru.com