- Ukraina jest połykana przez Rosję, a Zachód nie potępił zwrotu ukraińskich władz w kierunku sowieckiego autorytaryzmu - stwierdziła Julia Tymoszenko w wywiadzie dla brytyjskiej gazety "Daily Telegraph". Zdaniem byłej premier, jej kraj dobrowolnie poddaje się ekonomicznym i wojskowym wpływom potężniejszego sąsiada.
- Obecne władze traktują wszystko jako przedmioty do sprzedania. Rosja już teraz to wykorzystuje i będzie to robić w coraz większym stopniu - twierdzi "piękna Julia". Była pani premier oświadczyła, że jest całkowicie rozczarowana państwami zachodnimi.
Przymykanie oczu
- Nie rozumiem tego. Kiedy Wiktor Janukowicz zdobył władzę i zaczął demontować demokrację, Zachód chwali kraj za "stabilność". Jeśli nie chcesz nazywać rzeczy po imieniu to lepiej w ogóle się nie odzywaj - skwitowała.
Zdaniem byłej pani premier, osiem miesięcy rządów Janukowicza to "pogrzeb demokracji" i powolna wyprzedaż Ukrainy.
- Nic nie jest "święte", nawet kluczowa dla niepodległości naszego kraju infrastruktura energetyczna. Janukowicz wyprzedaje wszystko czego zażąda Kreml - twierdzi "piękna Julia".
Trudne czasy
Od przejęcia władzy przez Janukowicza, stosunki Ukrainy z Moskwą uległy zdecydowanej poprawie. Prezydent twierdzi, że jest to potrzebna racjonalizacja i stabilizacja relacji z potężnym sąsiadem, opozycja uważa natomiast, że rząd ustawia kraj w pozycji zależnej od Kremla.
Natomiast Tymoszenko i jej byli współpracownicy z rządu mają problemy z prawem. Prokuratura oskarża samą panią premier i kilku z jej byłych ministrów o korupcję, defraudację środków państwowych i manipulacje finansowe, które miały narazić Ukrainę na wielomilionowe straty.
Źródło: Daily Telegraph
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia