Prawdopodobny sprawca czwartkowej strzelaniny w centrum handlowym w fińskim mieście Espoo świadomie wybrał swoje ofiary - tak twierdzi tamtejsza policja. Finowie w dalszym ciągu nie mogą pogodzić się z tym co się stało. - To szokujące - powiedział jeden z nich.
- Rany ofiar świadczą o tym, że zabójca chciał zamordować tylko je. Nie wystrzelił żadnych kul w kierunku osób postronnych - powiedział inspektor Krajowego Biura Śledczego fińskiej policji Tero Haapala dziennikowi "Helsingin Sanomat".
Finowie mają żałobę
Finowie zamiast cieszyć się Nowym Rokiem, nadal są w szoku po strzelaninie. - Mieliśmy wcześniej różne incydenty w centrach handlowych, ale nigdy nie było strzelaniny. To było całkowite zaskoczenie - powiedział jeden z mieszkańców Espo. I dodał: - Sądzę, że to szokujące.
Przed centrum handlowym, w którym doszło do tragedii płoną cały czas świece.
Sześć ofiar
W sylwestrowe przedpołudnie 43-letni Albańczyk z Kosowa Ibrahim Shkupolli zastrzelił czworo pracowników centrum handlowego Sello w Espoo, miejscowości położonej 10 kilometrów na zachód od Helsinek. Jego ofiary to trzech mężczyzn i jedna kobieta. Napastnik sam popełnił później samobójstwo.
Niedługo po strzelaninie, znaleziono martwą byłą długoletnią dziewczynę mężczyzny. To Finka, która pracowała w centrum handlowym Sello. Nie wiadomo czy kobieta zginęła przed czy po strzelaninie.
Shkupolli, który mieszkał w Finlandii od około 20 lat, od roku miał sądowy zakaz zbliżania się do swojej byłej przyjaciółki. Zakazano mu także wstępu do jej mieszkania, do miejsca jej pracy oraz do jej domku letniskowego.
Dyrektor centrum handlowego Sello, Matti Karlsson, którego cytuje agencja STT, powiedział jednak, że ochrona centrum nie wiedziała, iż nie wolno mu tam wchodzić.
Źródło: APTN, PAP