26 lutego 2012 r. zabił nieuzbrojonego 17-letniego czarnoskórego nastolatka na Florydzie. Teraz jego proces śledzi cała Ameryka. George Zimmerman, członek straży sąsiedzkiej, jest przez wiele organizacji afroamerykańskich postrzegany jako rasista i to kwestie rasistowskie miały ich zdaniem spowodować "zbrodnię", której dokonał. Rodzina zabitego Trayvona Martina uczestniczy w procesie. Na razie zaczęły się przesłuchania przyszłych sędziów przysięgłych.
Proces Zimmermana rozpoczął się w poniedziałkowe popołudnie, ale na sali rozpraw strony nie pozostały zbyt długo. Najpierw obrona poprosiła sędziego prowadzącego o odroczenie sprawy, ale ten się nie zgodził.
Wybierają ławę przysięgłych
Pierwszym krokiem procesu, który zdaniem mediów potrwa prawdopodobnie kilka miesięcy, będzie wybór ławy przysięgłych. W poniedziałek oskarżenie i obrona na razie przesłuchały tylko czterech potencjalnych ławników, a przed nimi jeszcze decyzje dotyczące 96 innych.
Każde kolejne posiedzenie sądu, począwszy od wtorku będzie się rozpoczynało o godz. 9. czasu lokalnego i potrwa długie godziny. Prokurator i obrońca, zadając pytania potencjalnym ławnikom, chcą mieć jak najwięcej pewności, że wybrane przez nich osoby będą skłonne do wydania odpowiadającego im wyroku w sprawie.
Twierdzi, że 17-latek go zaatakował
George Zimmerman 26 lutego 2012 r. zastrzelił w Sanford na Florydzie czarnoskórego 17-latka Trayvona Martina. Dość długo pozostawał na wolności, gdyż policja przyjęła jego wyjaśnienie, że działał w obronie własnej. Do zdarzenia doszło na prywatnym osiedlu, które uzbrojony Zimmerman patrolował jako ochotnik.
Oskarżony podejrzewał, że - jak mówił - idący chodnikiem Martin może być przestępcą. Doszło między nimi do konfrontacji i choć policja, z którą porozumiał się wcześniej Zimmerman, zaleciła mu pozostać w samochodzie, wysiadł z auta. Zimmerman twierdzi, że miał zamiar wsiąść do niego z powrotem, gdy nastolatek uderzył go w twarz. Ochroniarz sięgnął po broń i zastrzelił 17-latka.
Zimmerman utrzymuje, że jest niewinny i powołuje się na obowiązujące na Florydzie (i w 24 innych stanach USA) prawo, czyli tzw. ustawę "Stand Your Ground" (ang. Nie ustępuj) zezwalającą na użycie broni palnej w sytuacji zagrożenia życia lub zdrowia. Równocześnie jednak stwierdził, że w momencie konfrontacji nie wiedział o istnieniu takiego prawa.
Zabójstwo nieuzbrojonego nastolatka wywołało masowe protesty czarnoskórych Amerykanów. Pojawiły się zarzuty, że powodem działania Zimmermana były uprzedzenia rasowe.
Oskarżonemu grozi kara dożywotniego więzienia. George Zimmerman utrzymuje, że jest niewinny. - Nie jestem rasistą, nie jestem mordercą - podkreślał oskarżony.
Autor: adso//gak/k / Źródło: CNN, Fox News, tvn24.pl