Najłagodniejszą z możliwych kar, czyli karę upomnienia, zastosował litewski sąd wobec Mantasa Malukasa, który latem w reality show "Kocham Litwę" przed kamerami telewizyjnymi demonstracyjnie zerwał z prywatnego domu w Ejszyszkach tabliczkę z polską nazwą ulicy.
Mimo tak nikłej kary wymierzonej przez Sąd Dzielnicowy Rejonu Solecznickiego Malukas nie zgadza się z decyzją sądu i zamierza ją zaskarżyć. Z wyroku zadowoleni są też Polacy. Jak zaznaczył w rozmowie z PAP sekretarz Związku Polaków na Litwie Edward Trusewicz, "niniejsze orzeczenie sądu jest pozytywnym precedensem, który może wpłynąć na uprawomocnienie używania języka polskiego na Wileńszczyźnie".
W programie, nadanym w czerwcu w prywatnej telewizji LNK, uczestniczący w nim młodzi ludzie demonstracyjnie zerwali tabliczkę z polską nazwą ulicy w Ejszyszkach w rejonie solecznickim, okazując przy tym wielką satysfakcję. Producent programu Justinas Miluszauskas powiedział potem, że "tym działaniem ani uczestnicy programu, ani jego twórcy nie mieli na celu obrażania uczuć mniejszości narodowych mieszkających w naszym państwie". Podkreślił, że zerwanie tabliczki było zgodne z litewskim ustawodawstwem.
Sprzeciw wobec ustawy
Do 2010 roku obowiązująca na Litwie ustawa o mniejszościach narodowych pozwalała na używanie podwójnych, litewskich i polskich, nazw w miejscowościach zamieszkanych przez mniejszość narodową. Ustawa ta wygasła 1 stycznia 2010 roku, a nowa nie została przyjęta. Obecnie na Litwie nazewnictwo określa ustawa o języku państwowym, która przewiduje, że wszystkie nazwy mają być jedynie w języku litewskim.
Na Litwie obowiązuje też zakaz używania w urzędach języka innego niż litewski. Zgodnie z decyzją Litewskiego Najwyższego Sądu Administracyjnego z 20 października 2010 roku, osobom używającym w urzędach państwowych języka mniejszości narodowych grozi grzywna w wysokości 400 litów (460 złotych).
Sąd nie neguje...
Jak zaznacza rzecznik prasowy Sądu Dzielnicowego Rejonu Solecznickiego Julius Kuodis, wymierzając karę za zerwanie tabliczki z prywatnego domu, sąd nie neguje, iż obecność tabliczek z podwójnymi nazwami ulic jest sprzeczna z ustawodawstwem, jednakże, "nie oznacza to, że każdy może je samodzielnie zawieszać i zdejmować".
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24