- Nie jestem święty - przyznał Silvio Berlucosni i w tej sposób po raz pierwszy odniósł się do opublikowanych przez prasę nagrań. Potwierdzają one, mimo wcześniejszych zaprzeczeń premiera, że miał intymne kontakty z Patrizią D'Addario, określaną przez media jako "luksusowa call girl".
Opublikowanie nagrań intymnych rozmów premiera z jedną z uczestniczek przyjęć organizowanych przez premiera Włoch Silvio Berlusconiego, wywołało polityczną burzę. Zapis dźwiękowy z tych imprez pojawił się w poniedziałek na stronach internetowych dziennika "La Repubblica" oraz wydawanego przez ten sam koncern tygodnika "L'Espresso".
Jest mnóstwo pięknych dziewczyn i solidnych przedsiębiorców. A ja nie jestem święty, wy wszyscy to zrozumieliście. Mam nadzieję, że zrozumieją to także ci z (gazety) "La Repubblica". Silvio Berlusconi
Nagrań dokonała jedna z uczestniczek przyjęć i ich główna "bohaterka" - Patrizia D'Addario, która w czerwcu opowiedziała prasie o spotkaniach z szefem rządu w Palazzo Grazioli. Jest to zapis imprez z października i listopada 2008 roku oraz rozmów telefonicznych na ich temat.
"Nie jestem święty"
- Jest mnóstwo pięknych dziewczyn i solidnych przedsiębiorców. A ja nie jestem święty, wy wszyscy to zrozumieliście. Mam nadzieję, że zrozumieją to także ci z (gazety - red.) "La Repubblica" - powiedział Berlusconi podczas uroczystości otwarcia autostrady na północy Włoch.
W środę dziennik ten opublikował kolejne zapisy nagrań, ujawniających pikantne i szokujące szczegóły intymnej zażyłości między premierem a Patrizią D'Addario. Podczas jej rozmowy z przedsiębiorcą z Bari, a przed spotkaniem z szefem rządu, biznesmen tłumaczył jej, jakie są jego seksualne upodobania.
"Ja też wezmę prysznic, a ty poczekasz na mnie w łóżku"
Pierwsza na liście figuruje rozmowa D'Addario - młodej, atrakcyjnej kandydatki w wyborach lokalnych z Bari - z mężczyzną wprowadzającym ją do rezydencji premiera. Pyta ona, jak ma zachowywać się wobec niego i jakie są plany na wieczór. On odpowiada: - Nie wiem; wiem, że premier jest dość wesoły, śpiewa, opowie parę żartów.
Premier: Też wezmę prysznic, a ty poczekasz na mnie w łóżku, jak pierwsza skończysz? Kobieta: W którym łóżku? Tym Putina? Premier: Tym Putina. Kobieta: A, tym ślicznym, z zasłonkami. Fragm. nagrania z przyjęcia u Berlusoniego
Na nagraniu pochodzącym z 4 listopada, gdy - jak przypominają media - trwały wybory prezydenckie w USA, Patrizia D'Addario rozmawia z Berlusconim w Palazzo Grazioli. - Ja też wezmę prysznic, a ty poczekasz na mnie w łóżku, jak pierwsza skończysz? – pyta premier. - W którym łóżku? Tym Putina? - dopytuje kobieta. - Tym Putina – odpowiada Berlusconi. - A, tym ślicznym, z zasłonkami – puentuje dziewczyna.
"Powiedziałeś mi, że będzie koperta"
Jest też rejestracja rozmowy z 5 listopada Patrizii z biznesmenem z Bari, który wprowadził ją do rezydencji szefa rządu. Kobieta opowiada, że "nie zmrużyliśmy oka dzisiaj w nocy" i jednocześnie narzeka, że nie dostała żadnych pieniędzy. - Jak to możliwe? - pyta go. I przypomina: - Powiedziałeś mi, że będzie koperta. O Berlusconim mówi zaś, że jest "bardzo uczuciowy". - Całą noc nie spaliśmy - precyzuje.
Wcześniej, w reakcji na serię wywiadów udzielonych przez D'Addario, premier Włoch nazwał jej rewelacje "kalumniami" i zapewniał, że nie ma niczego, czego miałby się wstydzić.
Adwokat premiera: To całkowicie nieprawdziwy wymysł
Natychmiast po tym, gdy na stronach internetowych wrogiej wobec Berlusconiego gazety i tygodnika opublikowano nagrania, szef rządu wezwał do siebie swego adwokata, deputowanego jego partii Niccolo Ghediniego.
Ghedini oświadczył po naradzie z szefem rządu, że jest to "materiał bez żadnej wartości, całkowicie nieprawdziwy, wymysł". Adwokat ostrzegł, że zostaną podjęte wszystkie możliwe kroki prawne przeciwko każdemu, kto wykorzysta te nagrania.
Oświadczył, że są one w posiadaniu prokuratury, a ich prawdziwość została już zakwestionowana. Daniele Capezzone, rzecznik partii Berlusconiego Lud Wolności, uznał publikację nagrań za "patetyczną próbę ożywienia dziennikarskiej kampanii, która zmarła śmiercią naturalną". Wyraził opinię, że zaangażowani w tę kampanię dziennikarze "na pewno potrzebują wakacji".
Opozycja: Kto nami rządzi?
Centrolewicowa opozycyjna Partia Demokratyczna zażądała od premiera natychmiastowych wyjaśnień. Politycy PD zapowiedzieli, że we wtorek podczas spotkania prezydium Senatu przedstawią wniosek o zwołanie dyskusji na temat ujawnionych nagrań i, jak oświadczyli, "wiarygodności tego, kto rządzi". Taśmy te - oświadczyła opozycja - "obalają kłamstwa" premiera. - Premier musi złożyć wyjaśnienia przed krajem - powiedział polityk PD Paolo Gentiloni.
Polski akcent w aferze z Berlusconim
Zwolennicy premiera twierdzą, że wszystko to nagonka lewicowej prasy. La Reppublica i L'Espresso od miesięcy publikują artykuły o słabości premiera do młodych kobiet - przyjaźni z 18-letnią Noemi Letizia czy z 22-letnią Laurą Drzewicką.
Polka znana z włoskiego Big Brothera twierdzi, że dziennikarze L'Espresso proponowali jej 50 tysięcy euro za opowieść o jej znajomości z premierem. Kobieta ofertę odrzuciła, ale w programie "Dzień Dobry TVN" przyznała, że Berlusconiego zna.
Źródło: tvn24.pl, PAP