Władze walczą z kremami do opalania. "Do 2050 roku stracimy 90 procent rafy koralowej"


Wyspy Morza Karaibskiego i Zatoki Meksykańskiej wprowadzają ograniczenia w stosowaniu kosmetyków z niektórymi środkami chemicznymi. Człowieka chronią przed słońcem, ale niszczą rafę koralową. Materiał magazynu "Polska i Świat" w TVN24.

Rafy koralowe nazywane podwodną Puszczą Amazońską już są w połowie zniszczone - przez człowieka. Pojawiają się doniesienia, że ten majestatyczny, podwodny świat może być niszczony także przez kosmetyki z filtrem.

Na cenzurowanym znalazł się Oxybenzon - składnik wielu kremów i olejków do opalania. - Podaje się nawet, że kropla tego preparatu potrafi uśmiercić różnego rodzaju bezkręgowce w sześciu czy siedmiu basenach olimpijskich – powiedział Maciej Podgórski z Gdyńskiego Akwarium.

Walka z kremami do opalania

Władze Aruby, holenderskiego terytorium na Morzu Karaibskim zdecydowały o wprowadzeniu zakazu stosowania i sprzedaży kosmetyków z Oxybenzonem.

Aruba poszła w ślady Hawajów, gdzie taki zakaz, rozszerzony o jeszcze jeden związek chemiczny będzie obowiązywał od 2021 roku.

Jeszcze dłuższą czarną listę składników wprowadziły Wyspy Dziewicze - władze Key West na Florydzie zakaz przegłosowały, ale politycy zastanawiają się, czy nie ważniejsza od rafy powinna być ochrona ludzi przed rakiem skóry.

Dobrym rozwiązaniem może być stosowanie składników mineralnych, które też skutecznie chronią przed promieniami UV, a nie niszczą środowiska. Problem polega na tym, że są droższe od filtrów chemicznych i zostają na skórze.

Katarzyna Konopa ze stowarzyszenia "Kosmetyki bez Okrucieństwa" zwróciła uwagę, że ludzie muszą się pogodzić z tym, że filtry mineralne będą zostawiały białe ślady. - Wiem, że rodzice nie mają problemu, żeby dzieci takie zabielone biegały, ale sami to już tak niekonieczne - przyznała.

Do mórz dostaje się 14 tysięcy ton kremu z filtrem

Rektor Wyższej Szkoły Inżynierii i Zdrowia w Warszawie doktor Sebastian Grzyb wskazał, że "dwutlenek tytanu i tlenek cynku mają za zadanie odbijać promieniowanie słoneczne, które pada na naszą skórę".

Naukowcy szacują, że rocznie do mórz i oceanów może dostawać się nawet 14 tysięcy ton kremu z filtrem. Im więcej chemii tym szybsza śmierć raf koralowych, które nie tylko filtrują wodę, ale też dają życie wielu rybom.

- Najprostszy przykład to nasz ukochany błazenek, który nie może żyć bez ukwiała, w którym mogłyby się schować i złożyć ikrę - powiedział Maciej Podgórski.

"Do 2050 roku stracimy 90 procent rafy koralowej"

Sławomir Makaruk, nurek i podróżnik od lat obserwuje jak rafy znikają z naszej planety. Opowiedział, że w 1984 roku nurkował w Egipcie, gdy nie było to jeszcze tak modne. Gdy kilka lat temu odwiedził te same miejsca - nie mógł ich rozpoznać. - Była biała rafa i tylko trochę ryb - dodał.

- Jeżeli będziemy w tym tempie niszczyć morza i oceany, to do 2050 roku stracimy 90 procent rafy koralowej. Czyli te najcenniejsze obszary po prostu znikną z powierzchni planety - zwróciła uwagę Katarzyna Karpa-Świderek z WWF Polska.

Proces niszczenia raf może zatrzymać każdy z nas - unikanie kosmetyków ze szkodliwymi substancjami dla morza może okazać się kluczowa.

Autor: asty//now / Źródło: tvn24