Dowódca amerykańskiej Floty Pacyfiku admirał Scott Swift ostrzegł przed groźbą wyścigu zbrojeń na spornym obszarze Morza Południowochińskiego. Wezwał kraje, których to dotyczy, w tym Chiny, do rozwiązywania takich sporów na drodze arbitrażu.
Swift dał wyraz zaniepokojeniu tym, że po wielu dekadach pokoju i prosperity możemy być świadkami powrotu w tym regionie do "prawa silniejszego". Zwrócił uwagę, że kraje tego regionu, zarówno te, które zgłaszają roszczenia terytorialne, jak i inne, przeznaczają więcej środków na usprawnienie swych sił morskich "ponad to, co jest niezbędne tylko do samoobrony".
"Wyolbrzymianie napięcia"
Admirał przemawiał w poniedziałek na Hawajach na Forum Strategii Współpracy z udziałem dowódców sił morskich m.in. Japonii, Filipin i Indonezji. Reuters omawia we wtorek tekst jego wystąpienia w depeszy z Tokio.
Rzecznik chińskiego MSZ Hong Lei, poproszony o komentarz do wypowiedzi amerykańskiego admirała, oświadczył, że "pewne kraje wyolbrzymiają napięcia w rejonie Morza Południowochińskiego" i dodał, że krajom tym w rzeczywistości chodzi o "wywoływanie zamętu i wtrącanie się (w spory) na Morzu Południowochińskim". Podkreślił też, że "Chiny są temu zdecydowanie przeciwne".
Chiny roszczą sobie prawa do kluczowych rejonów i wysp na Morzu Południowochińskim, co skonfliktowało Pekin z sąsiednimi państwami - Wietnamem, Filipinami, Malezją, Tajwanem i Brunei. Przez akwen ten prowadzą ważne szlaki żeglugowe; ocenia się, że wartość transportowanych nimi towarów sięga 5 bilionów dolarów rocznie.
W ostatnich latach Pekin rozpoczął intensywne prace przy sztucznym powiększaniu powierzchni wysp wchodzących w skład spornego archipelagu Spratly, co dodatkowo zaostrzyło sytuację. USA kwestionują roszczenia Chin do tego akwenu.
Kwestionowanie suwerenności Chin
Stany Zjednoczone stoją na stanowisku, że prawo międzynarodowe nie zezwala na rozciąganie suwerenności państwowej na sztuczne wyspy, usypane nad podwodnymi rafami. Przed rozpoczęciem w 2014 roku chińskich prac budowlanych na rafach Subi i Mischief były one w trakcie przypływów całkowicie zanurzone.
27 października w ramach zaakceptowanej przez prezydenta Baracka Obamę operacji niszczyciel rakietowy USS Lassen przepłynął w odległości poniżej 12 mil morskich od wysp zbudowanych przez Chińczyków nad rafami w archipelagu Spratly. Była to pierwsza z szeregu zapowiadanych przez Waszyngton akcji kwestionujących rozciąganie suwerenności Chin na sztuczne wyspy i otaczające je 12-milowe strefy morskie.
W tym miesiącu siły zbrojne USA rozpoczną stacjonowanie swego morskiego samolotu rozpoznawczego P-8 Poseidon w Singapurze, co także jest reakcją na roszczenia Chin dotyczące Morza Południowochińskiego.
Autor: mm/ja / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: US Navy