Marokańczyk, który w sierpniu 2017 roku na rynku w Turku, w południowo-zachodniej Finlandii, zaatakował nożem przechodniów, zabijając dwie osoby i raniąc osiem, został skazany w piątek na dożywocie. Sąd uznał, że Abderrahman Bouanane przeprowadził atak o podłożu terrorystycznym.
Takiego wymiaru kary dla urodzonego w 1994 roku Bouanane domagał się prokurator.
Przekonywał, że jest mordercą, ale nie terrorystą
Sąd ocenił, że "sposób myślenia Bouanane skłaniał się w stronę Państwa Islamskiego (IS)". W wyroku podkreślono, że na jego radykalizację mogła wpłynąć odmowa przyznania mu azylu w Finlandii.
Według sądu atak został przeprowadzony z premedytacją i w szczególnie okrutny sposób. Sąd zgodził się także z prokuratorem, że celem działania Marokańczyka było wywołanie poczucia głębokiego lęku w społeczeństwie, co wypełnia znamiona przestępstwa terrorystycznego.
W trakcie procesu przypomniano, że Marokańczyk "postrzegał siebie jako bojownika" tak zwanego Państwa Islamskiego. W jego rzeczach śledczy znaleźli materiały związane z tą dżihadystyczną organizacją.
- Okrzyk Bouanane podczas zamachu, "Allahu akbar", był "okrzykiem bojowym", a atak był typowy dla działań IS - podkreślali oskarżyciele.
Bouanane przyznał się do zabójstw i próby dokonania kolejnych, ale zaprzeczał terrorystycznym motywom. Obrona uważała, że jego czyn należało rozpatrywać jako akt zabójstwa i próby jego dokonania, za co przewidziana jest kara minimum 10 lat pozbawienia wolności.
"Był na wojnie z kobietami"
Proces Marokańczyka toczył się w kwietniu i maju przez pięć tygodni. W jego pierwszym dniu z udziałem oskarżonego ze względów bezpieczeństwa rozprawę przeprowadzono w więzieniu w Turku. Na polecenie sądu Bouanane cały czas był skuty kajdankami, miał też odsłoniętą twarz. Później ze względu na stan zdrowia nie uczestniczył w posiedzeniach sądu.
Na końcowej rozprawie podjęto ponowną próbę przesłuchania oskarżonego. Przyznał wtedy, że nie żałuje swych czynów i twierdził, że "był na wojnie z kobietami". Z dziesięciu ofiar jego ataku, osiem było płci żeńskiej.
Przed rozpoczęciem procesu Marokańczyk został poddany badaniom psychiatrycznym, z których wynikło, że czynu dokonał, będąc w pełni władz umysłowych.
Bouanane został postrzelony i zatrzymany przez policję w dniu zamachu.
Nie dostał azylu i przeprowadził pierwszy zamach
Skazany w piątek na dożywocie Abderrahman Bouanane ubiegał się w Finlandii o azyl. Pod koniec 2016 roku dostał odmowną decyzję. Do czasu ataku przebywał w ośrodku dla uchodźców w jednej z dzielnic Turku, czekając na rozpatrzenie swojego odwołania. W trakcie śledztwa wykazano też, że przed fińskimi urzędnikami posługiwał się fałszywą tożsamością.
W Finlandii skazani na kary dożywocia mogą być zwolnieni najwcześniej po upływie 12 lat. Kwestie warunkowego zwolnienia rozpatruje sąd apelacyjny w Helsinkach. Średni okres odbywania kary dożywocia wynosi ponad 14 lat.
Marokańczyk zostanie osadzony w więzieniu w Turku. Piątkowy wyrok jest nieprawomocny i może zostać zaskarżony do sądu apelacyjnego.
Ubiegłoroczny atak nożownika w Turku jest uznawany za pierwszy dżihadystyczny atak w Finlandii. Tak zwane Państwo Islamskie nie przyznało się do związków z zamachem.
Autor: mk//now / Źródło: PAP