Wypadek amerykańskiego śmigłowca Apache w Afganistanie. Obaj piloci przeżyli, na ziemi nikt nie ucierpiał, ale armia straciła maszynę wartą 38 milionów dolarów. Przyczyna wypadku? Najprawdopodobniej błąd pilota.
Do wypadku doszło w afgańskiej miejscowości Sharana, 6 lutego. Dowództwo armii potwierdziło jednak ten fakt dopiero po tym, jak nagranie, na którym widać uderzający w ziemię helikopter Apache AH-64D, pojawiło się w internecie.
Do wypadku doszło, gdy pilot wykonywał manewr nazywany "nawrotem do celu". Maszyna uderzyła w ziemię, ale jak poinformowano, obaj piloci przeżyli, nikt też nie ucierpiał na ziemi.
W wydanym oświadczeniu ISAF informuje, że "Na szczęście, nikt na ziemi nie został ranny, przeżyli też członkowie załogi. Przedstawiciele amerykańskiej armii prowadzą dochodzenie w sprawie przyczyn wypadku".
Armia amerykańska wszczęła też dochodzenie, kto nagrał wypadek i zamieściła film w internecie.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: YouTube