Co najmniej 13 osób zginęło w piątkowych zamachach w Iraku. Dotąd żadna z grup terrorystycznych nie przyznała się do ataku. W kraju znów rośnie liczba aktów przemocy.
W wybuchu samochodu-pułapki w centrum miasta Mosul na północy kraju zginęło osiem osób. W tym regionie silną pozycje mają sunniccy islamiści. Natomiast w stolicy kraju, zachodnim Bagdadzie eksplozje dwóch przydrożnych bomb zabiły cztery osoby. Ładunki wybuchły w pobliżu sunnickiego meczetu, z którego po piątkowych modlitwach wychodzili wierni.
Na północ od Bagdadu, w sanktuarium Balad nieznani sprawcy otworzyli ogień do autobusu z szyicką pielgrzymką. Jeden z pocisków trafił w kobietę, która zginęła na miejscu. Według Iraq Body Count, grupy monitorującej przemoc w Iraku w tym roku zginęło już tam ponad 7 tys. osób. Od miesięcy liczba zamachów rośnie. Ich ofiarami padają głównie cywile.
Autor: msz//kdj / Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: US Navy