- Przepływ został wstrzymany, ale przepływ ropy przez jedną z dwóch rur trwa - powiedział Reuterowi przedstawiciel tureckiego sektora energetycznego.
Według tureckich władz bezpieczeństwa do trzech niemal równoczesnych eksplozji doszło w różnych miejscach wzdłuż rurociągu w tureckiej prowincji Sirnak przy granicy z Irakiem.
Przyczyna wybuchów nie jest na razie jasna. Prowadzące z Iranu i Iraku do Turcji ropociągi i gazociągi narażone są na częste akty sabotażu, dokonywane na terenach objętych zbrojną rebelią kurdyjską.
Rurociągi Kirkuk-Ceyhan mają maksymalną przepustowość 1,6 mln baryłek ropy dziennie, ale zwykle transportują tylko 500 tys. baryłek dziennie. Obecnie przechodzi nimi jedna czwarta irackiego eksportu ropy.
Jak poinformowały tureckie władze, strażacy wciąż gaszą pożar rurociągu, a prace naprawcze będą się mogły zacząć dopiero po całkowitym stłumieniu ognia.
Źródło: PAP