Wulkan Merapi znów wyrzucił z siebie tony pyłu


W poniedziałek 1 listopada wulkan Merapi znów wybuchł. Wyrzucił z siebie chmury pyłu i popiół na wysokość około 3,5 tys. metrów ponad szczyt. Liczba ofiar żywiołu wzrosła do 33.

Merapi pierwszy raz eksplodował we wtorek 26 października. Trzy erupcje nastąpiły w czwartek 28 października, dwie kolejne dzień później. W poniedziałek najaktywniejszy wulkan Indonezji ponownie zaczął wyrzucać z siebie popiół i pył.

Wulkanolodzy są zdania, że energia uwalnia się dość wolno, ale w sposób ciągły, co być może spowoduje, że nie dojdzie do jednego wielkiego wybuchu.

Władze zarządziły ewakuację 40 tysięcy osób mieszkających w promieniu dziesięciu kilometrów wokół Merapi. W akcji pomaga wojsko.

Zmagają się z żywiołami

Wulkaniczny ogień to nie jedyny problem z którym zmaga się Indonezyjczycy.

W poniedziałek 25 października wyspy Indonezji nawiedziło trzęsienie ziemi o sile 7,7 w skali Richtera. W jego następstwie powstała fala Tsunami.

Zmiotła ona z powierzchni ziemi kilkanaście wiosek. Na Południowej Pagai fale dostały się 600 metrów w głąb lądu, a na Północnej Pagai przykrywały dachy domów.

Fala zabiła 370 osób W szpitalach przebywa ok. 400 rannych, a ok. 4 tys. osób jest pozbawionych dachu nad głową. Setki uznano za zaginionych. Istnieją obawy, że mogły utonąć po wciągnięciu ich przez cofające się do morza fale.

Źródło: Reuters