Współpracował z wojskową juntą? Bergoglio: Stare kłamstwo

"Zarzuty ws. współpracy z juntą nie będą przeszkodą"
"Zarzuty ws. współpracy z juntą nie będą przeszkodą"
tvn24
Argentyński duchowny jest oskarżany o wydanie juncie dwójki jezuitówtvn24

Wraz z wyborem kard. Bergoglio na papieża, wróciły zarzuty sprzed lat. Zdaniem argentyńskiego dziennikarza, autora książki "Cisza", obecny papież w 1976 r. przyczynił się do wydania w ręce wojskowej junty dwóch jezuitów. Obrońcy Bergoglia twierdzą, że było wręcz przeciwnie - pomagał on prześladowanym przez reżim. A w wydanej kilka lat temu oficjalnej biografii można przeczytać, że to interwencja Bergoglio uratowała życie dwóm duchownym.

Święcenia kapłańskie Jorge Mario Bergoglio uzyskał w 1969 r. Wspinał się po szczeblach duchownej struktury w Argentynie w czasach, gdy tamtejszy Kościół był oskarżany o milczenie, a nawet współpracę z wojskową juntą.

W czasach jej rządów (tzw. brudna wojna 1976-1983) ofiarą junty padło ok. 30 tys. jej przeciwników. Byli torturowani, zabijani, wielu przepadło bez śladu.

Porwanie jezuitów

Kiedy w marcu 1976 r. armia przejęła władzę w kraju, Bergoglio był wysokim rangą członkiem zakonu jezuitów. Dwa miesiące później wojskowi porwali księży Orlando Yorio i Francisco Jalicsa. Dwaj jezuici byli znani z lewicowych poglądów, pracowali w slumsach Buenos Aires.

Argentyński dziennikarz Horacio Verbitsky w wydanej kilka lat temu głośnej książce "Cisza" twierdzi, że obaj jezuici nie padliby ofiarą junty, gdyby nie postawa Bergoglio. Jak pisze Reuters, książka Verbitsky'ego powstała w oparciu o relacje Orlando Yorio, zanim zmarł w 2000 r. Yorio oskarżył Bergoglio, że de facto wydał obu jezuitów "szwadronom śmierci", bo w rozmowach z juntą nie udzielił poparcia ich działaniom.

Ostatecznie jednak junta wypuściła obu duchownych. Po pięciu miesiącach odnaleziono ich, odurzonych jakimiś środkami.

"Stare kłamstwo"

Kiedy kilka lat temu pojawiła się książka "Cisza", rzecznik kard. Bergoglio nazwał oskarżenia "starym kłamstwem". Obrońcy hierarchy wskazują na brak dowodów potwierdzających te oskarżenia. Przypominają, że duchowny zapewniał pomoc dysydentom.

W długim wywiadzie dla jednej z argentyńskich gazet w 2010 roku, kard. Bergoglio bronił swojej postawy w czasach rządów junty. Powiedział, że pomagał ukrywać ludzi zagrożonych aresztowaniem lub porwaniem przez wojsko z powodu ich politycznych poglądów. Innym miał pomóc wyjechać z Argentyny, prowadził też rozmowy z wojskowymi ws. zwolnienia konkretnych osób.

Do sprawy porwania jezuitów kardynał wrócił w rozmowie z Sergio Rubinem, autorem jego biografii, opublikowanej w 2010 r. Wynika z niej, że obu jezuitów uwolniono dzięki specjalnej interwencji Bergoglia. Miał on nawet namówić domowego kapelana rodziny dyktatora Jorge Videli, żeby wymówił się chorobą. Dzięki temu zastąpił go właśnie sam Bergoglio. Odprawił mszę w rezydencji Videli i skorzystał z okazji, by osobiście prosić go o łaskę dla porwanych zakonników. Ta zakulisowa interwencja Bergoglio miała uratować życie obu jezuitom.

Autor: //gak/k / Źródło: Reuters, Huffington Post, New York Times, Washington Post

Raporty: