Trudno ich ze sobą porównywać, ale trudno też ich nie porównywać, skoro prowadzili Kościół jeden po drugim. Jan Paweł II i Benedykt XVI przez lata współpracowali ze sobą, ufali sobie i godzinami rozmawiali. To Josef Ratzinger miał przekonywać innych kardynałów by wybrali Wojtyłę, a gdy ten skończył swój pontyfikat, Benedykt XVI miał przeprowadzić proces kanonizacji papieża Polaka. Dziś wiemy, że będzie musiał go dokończyć jego następca.
To była niezwykła relacja - mówią ci, którzy obserwowali ich współpracę na co dzień. - Papież Jan Paweł II otworzył Kościół na świat i świat na Kościół. A ten papież pogłębił życie duchowe Kościoła - przekonuje metropolita krakowski kard. Stanisław Dziwisz.
Na lata
Pełne zaufanie do siebie Ratzinger i Wojtyła budowali latami. Na początku korespondencyjnie - wymieniali opinie i książki. Potem już jako kardynałowie spotykali się osobiście.
Za sprawą nieoficjalnych relacji z przełomowego dla Polaków konklawe dowiadujemy się, że Josef Ratzinger miał przekonywać kardynałów z Niemiec, żeby poparli właśnie Karola Wojtyłę. Właśnie ten moment ich drogi połączył już na zawsze.
Spotykali się co najmniej dwa razy w tygodniu w większym gronie, a w piątki po południu rozmawiali w cztery oczy. W chwili jednego z większych kryzysów - gdy Kościołem zaczęły wstrząsać seksualne skandale - to Ratzingerowi Jan Paweł II powierzył ich rozwiązanie.
Autor: mn//bgr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24