Zaangażowanie krajów Zachodu i Zatoki Perskiej w Syrii jest "destrukcyjne" i "pełne uprzedzeń" - uważa zastępca szefa MSZ Rosji Michaił Bogdanow. Rosji nie podoba się opozycja tych krajów względem prezydenta Baszara el-Asada i zapowiedziane większe wsparcie dla opozycji.
Szef dyplomacji brytyjskiej William Hague zapowiedział w czwartek po spotkaniu tzw. grupy Przyjaciół Syrii w Londynie, że kraje te zwiększą wsparcie dla syryjskiej opozycji.
- W przeciwieństwie do naszych Zachodnich partnerów, którzy spotkali się w Londynie, my pracujemy ze wszystkimi stronami syryjskiego konfliktu, nie tylko z jedną - powiedział Bogdanow. - Dla nas takie podejście jest pełne uprzedzeń i destrukcyjne.
Wesprą umiarkowaną opozycję
Zebrani w czwartek w Londynie ministrowie spraw zagranicznych 11 państw zachodnich i arabskich zwanych grupą Przyjaciół Syrii postanowili wzmóc wysiłki na rzecz umocnienia umiarkowanej opozycji w Syrii, gdzie od r. 2011 trwa wojna domowa.
Trzyletni konflikt między prezydentem a próbującą go obalić opozycją, w którym zginęło co najmniej 150 000 ludzi, jest, jak piszą agencje, daleki od zakończenia.
W niedzielę w Syrii ruszyła kampania przed wyborami prezydenckimi zaplanowanymi na 3 czerwca. Głosowanie odbędzie się jedynie na terenach kontrolowanych przez reżim w Damaszku.