Czasem treści takich rozmów telefonicznych między prezydentami niepodległych państw nie powinny być publikowane - oświadczył prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Jak dodał, nie był przez stronę amerykańską proszony o pozwolenie na publikację zapisu jego lipcowej rozmowy z prezydentem Stanów Zjednoczonych Donaldem Trumpem.
W lipcowej rozmowie Donald Trump zwrócił się do Wołodymyra Zełenskiego, by ten zajął się śledztwem dotyczącym syna byłego amerykańskiego wiceprezydenta Joe Bidena. Biden ma obecnie największe szanse na zdobycie nominacji Partii Demokratycznej do walki z Trumpem o fotel prezydenta w 2020 roku.
"Nikt na mnie nie może naciskać i nikt nie będzie naciskał"
- Osobiście sądzę, że czasem treści takich rozmów telefonicznych między prezydentami niepodległych państw nie powinny być publikowane. Jest przecież geopolityka, jakieś plany - oświadczył Zełenski na konferencji prasowej po rozmowach z Trumpem w Nowym Jorku.
Dodał, że nie był przez Amerykanów proszony o pozwolenie na publikację zapisu całej rozmowy.
Ja po prostu myślałem, że oni (Amerykanie) opublikują swoją część - powiedział Zełenski, cytowany przez portal "Ukrainska Prawda". Prezydent Ukrainy - odnosząc się do przebiegu lipcowej rozmowy - powtórzył, że jest głową niepodległego państwa i nikt nie będzie na niego naciskał. Dodał, że nie chce, by jego kraj wciągany był w spory innych krajów.
- Niezawisłość jest bardzo ważnym argumentem dla każdego demokratycznego państwa i nie chcę, by jakakolwiek moja odpowiedź była argumentem, by angażować nas w wybory w innym kraju, niezależnie od wyniku. Nie chcę się tym zajmować. Dlatego powiedziałem, że nikt na mnie nie może naciskać i nikt nie będzie naciskał - podkreślił. Zełenski oświadczył, że krytyczne wypowiedzi pod adresem Unii Europejskiej, kanclerz Niemiec Angeli Merkel oraz prezydenta Francji Emmanuela Macrona, które padły w jego rozmowie z Trumpem, były sprawiedliwe. - Odpowiadam za każde swoje słowo. Niejednokrotnie dziękowałem (...) za pomoc, udzielaną Ukrainie przez przywódców europejskich, przez panią Merkel, pana Macrona i innych. Rozmowa z Trumpem miała miejsce w bardzo trudnym czasie, gdy Rosja wróciła do Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy, sankcje nie wpływały tak silnie, jak powinny, na budowę Nord Stream 2 i mówiłem o tym liderom, o których wspomniałem w tej rozmowie - wskazał Zełenski.
Rozmowa Trump-Zełenski
Zapis rozmowy telefonicznej między Zełenskim i Trumpem Biały Dom opublikował w środę. Na jego przekazanie naciskała Izba Reprezentantów USA, która we wtorek formalnie wszczęła dochodzenie mające wykazać, czy Trump powinien zostać odsunięty od władzy.
Przyczyną miałoby być wywieranie nacisków na władze Ukrainy w celu pozyskania informacji, które mogłyby zaszkodzić synowi Joe Bidena, Hunterowi.
Chodzi o śledztwo dotyczące działalności Bidena juniora, który był zatrudniony w ukraińskiej firmie gazowej Burisma Holdings. Zasiadał on w radzie nadzorczej tej kompanii w czasie, gdy jego ojciec, wówczas wiceprezydent USA, wzywał do dymisji ukraińskiego prokuratora, który prowadził śledztwo dotyczące Burisma Holdings. Po opublikowaniu zapisu Trump podkreślił w kuluarach Zgromadzenia Ogólnego ONZ w Nowym Jorku, że nie wywierano "najmniejszej presji" na władze Ukrainy.
Autor: momo//rzw / Źródło: PAP