Rosyjscy żołnierze oskarżani o grabieże. Portal Meduza: wysyłają ogromne paczki z Białorusi

Źródło:
PAP
"Obraz totalnego zniszczenia". Relacja Konrada Borusiewicza z Buczy
"Obraz totalnego zniszczenia". Relacja Konrada Borusiewicza z Buczy TVN24
wideo 2/21
"Obraz totalnego zniszczenia". Relacja Konrada Borusiewicza z Buczy TVN24

Niezależny rosyjski portal Meduza podsumował informacje o grabieżach, dokonywanych przez rosyjskie wojska w Ukrainie. Według niego walczący po stronie Kremla żołnierze wysyłają ogromne paczki z Białorusi do Rosji. Meduza powołuje się między innymi na doniesienia profilu Biełaruski Hajun w Telegramie. To projekt białoruskich opozycyjnych blogerów, którzy monitorują ruchy i działania rosyjskich wojsk na terytorium Białorusi.

Pierwsze informacje o paczkach wysyłanych z białoruskiego Mozyrza pojawiły się 1 kwietnia. Hajun napisał, że "obok oddziału rosyjskiej firmy kurierskiej CDEK w Mozyrzu widziano kamazy (ciężarówki) rosyjskich sił zbrojnych, z których żołnierze wypakowywali owinięte toboły". 2 kwietnia informowano o ich nadawaniu w punkcie, co ustalono na podstawie nagrań z kamery internetowej. Po publikacji zdjęć przez blogerów kamerę wyłączono.

ZOBACZ RELACJĘ NA ŻYWO W TVN24.PL: 42. doba rosyjskiej agresji na Ukrainę

"Paczka dla żołnierza"

W niedzielę Biełaruski Hajun opublikował ponad trzygodzinne nagranie z tej kamery, które zostało wykonane w sobotę w godzinach 11.30-15.00. Widać na nim wnętrze punktu kurierskiego wypełnione kartonami i pakunkami. Wśród sprzętów były hulajnoga elektryczna, pudełka z klimatyzatorami, a także butelki z alkoholem, akumulatory samochodowe i torba z logo ukraińskiego sklepu Epicentr.

Hajun opublikował następnie nazwiska i telefony 16 osób, które według jego źródeł miały wysłać przesyłki o wadze od 50 do 450 kilogramów. Pochodzenia tych danych nie podano - zaznacza Meduza. Na liście były też informacje o zawartości paczek. Wymieniono m.in. części zamienne, narzędzia, ubrania, telewizory, a także np. klapę bagażnika, stół, sprzęt do łowienia ryb i namiot.

Jedenaście z tych osób wysłało swoje paczki do Rubcowska w Kraju Ałtajskim w Rosji. Tam, jak wskazuje Meduza, znajduje się jednostka Rosgwardii (formacja MSW Rosji) i wiadomo, że wojskowi stamtąd biorą udział w wojnie na Ukrainie. Informowały o tym rosyjskie media, promując akcję "Paczka dla żołnierza". W lokalnych mediach pisano również o śmierci w Ukrainie przynajmniej jednego wojskowego z tej jednostki.

Meduza zaznacza, również powołując się na białoruskich blogerów, że rosyjscy wojskowi mieli robić "duże zakupy" w Mozyrzu, kupując sprzęt AGD i kosmetyki. Białoruski niezależny portal Zerkalo.io skontaktował się z pracownikami firmy kurierskiej. Żołnierze nadający paczki 2 kwietnia mieli mówić, że "na Białorusi jest taniej".

"Kradli wszystko, od notebooków po bieliznę"

Meduza zwraca również uwagę, że publikacje Hajuna pojawiły się w dniach, kiedy na jaw zaczęły wychodzić świadectwa zabójstw cywilów w Buczy i w innych podkijowskich miejscowościach, skąd pod koniec marca wycofały się rosyjskie wojska, właśnie na terytorium Białorusi.

Portal przypomina, że informacje o grabieżach rosyjskich żołnierzy na terytorium Ukrainy pojawiały się od początku wojny, o czym świadczą zarówno relacje mieszkańców tego kraju, jak i przechwycone rozmowy telefoniczne wojskowych z krewnymi. Publikowały je ukraińskie władze, ale Meduza zaznacza, że nie ma możliwości, by potwierdzić ich prawdziwość. W rozmowie jednego z żołnierzy słychać na przykład: "inni wynoszą całe torby, a ja tylko trochę ukradłem - próbki kosmetyków, adidasy i ubrania".

Według władz ukraińskich z obiektów Czarnobylskiej Elektrowni Atomowej Rosjanie wywieźli "części, kontenery, sprzęt AGD, serwisy, sztućce".

Meduza przytacza również reportaż dziennika "The Guardian" z 5 kwietnia, w którym mieszkańcy Trościańca w obwodzie sumskim opowiadają po 30 dniach okupacji o grabieżach. Rosyjscy żołnierze mieli kraść wszystko, od "notebooków po bieliznę".

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO:

Autorka/Autor:momo/kab

Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: