"Wojna rakietowa" na Chios


Grecy z Chios celują rakietami w dzwonnice swoich kościołów. Grad pocisków spada na nie ze świstem, a wszystko w czasie, gdy obie świątynie są pełne ludzi podczas wielkanocnej mszy. To stara tradycja wielkanocna prawosławnych z tej greckiej wyspy.

„Wojna rakietowa” czyli strzelanie do dzwonnic odbywa się równolegle z wielkanocną mszą, odprawianą o północy. Tuż przed rozpoczęciem „ostrzału” włączają się ostrzegawcze syreny. Grecy odpalają pociski ręcznej roboty, wypełnione prochem, i celują do dwóch kościołów w miejscowości Vrondados. Strzelają do dzwonnic z odległości około kilometra.

Kościoły w czasie „wojny rakietowej” zawsze wypełnione są mieszkańcami Chios i turystami. - Prawie każdy na wyspie angażuje się w tę wojnę. Naprawdę lubię uczestniczyć w tym wydarzeniu. Oczywiście jesteśmy wszyscy bardzo ostrożni. – mówi Theofanis Spirakis, mieszkaniec Chios. Według Christiny Sorou z Chios, wojna rakietowa jest „naprawdę niebezpieczna”, ale ekscytująca, więc przychodzi ją oglądać co roku.

Najbardziej pracowita noc strażaków z Chios

W tym roku w noc wielkanocną odpalono 50 tysięcy pocisków. Kościoły i domy przed uszkodzeniem chronią zabezpieczenia z drutu. W tym roku, podobnie jak w latach poprzednich, doszło jednak do kilku pożarów, szybko zresztą ugaszonych.

Niebezpieczna jest także ręczna produkcja rakiet. W przeszłości zdarzały się, wypadki w których mieszkańcy Chios tracili ręce – pisze agencja Reutera. Rakiety wytwarza się w opuszczonych budynkach, używając przy tym drewnianych narzędzi. Drzwi takich wytwórni są zawsze szeroko otwarte, żeby można było uciec w wypadku eksplozji – opisuje reporter agencji.

W tym roku aresztowano trzy osoby

Grecka policja zazwyczaj przymyka oko na „nielegalną” tradycję wielkanocną z Chios. Tej wiosny jednak aresztowano trzy osoby wytwarzające rakiety.

Grecy z Chios wielokrotnie zapewniali, że nie zamierzają zrywać z tradycją „wojny rakietowej”. Tym bardziej, że na “wojnę” przybywają tłumy turystów – w tym roku było ich 15 tysięcy.

Według jednej z legend, tradycja z Chios wywodzi się z 19 wieku. Marynarze z Chios mieli wtedy strzelać z armat swoich okrętów, po to by uczcić prawosławną Wielkanoc. Turcy Otomańscy, którzy władali wtedy Grecją, ze strachu przed rewoltą kazali im zastąpić strzały z armat - ręcznie robionymi rakietami.

Źródło: Reuters

Raporty: