Rosjanie mogą mówić o pokoju, ale ich działania wojskowe wskazują raczej na przygotowania do wojny. Rosyjskie lotnictwo strategiczne wykazuje niebywałą aktywność - mówi amerykański generał, dowódca sił lotniczych na Pacyfiku. Rosyjskie bombowce operują tysiące kilometrów od Rosji, u zachodnich wybrzeży USA. Krążą także wokół amerykańskich baz na Pacyfiku. Coraz częściej są też przechwytywane w Europie.
Gen. Herbert "Hawk" Carlisle, dowódca amerykańskich sił powietrznych Pacyfiku mówi, że oprócz Ukrainy i Krymu działania Rosji widać też w Azji i na Pacyfiku. Być może więc powrócą obecne w czasach Zimnej Wojny obrazy, kiedy to amerykańskie myśliwce przechwytywały rosyjskie bombowce strategiczne. - Sygnały, że Rosja zmienia politykę, były od lat. Może nie chciano ich na Zachodzie dostrzegać, bo wszyscy wierzyli, że Zimna Wojna się skończyła i teraz mamy epokę wiecznej szczęśliwości - uważa Tadeusz Wróbel z "Polski Zbrojnej".
Druzgocąca siła
W okresie Zimnej Wojny Rosjanie posiadali bombowce Tu-95, które dzięki systemowi podwójnych śmigieł mogły latać na dystansie nawet 14 tys. kilometrów. Na pokład zabierały śmiercionośną broń - pociski manewrujące Raduga z głowicami jądrowymi. - Ten samolot może swobodnie zdruzgotać całą Europę, tak moglibyśmy powiedzieć. Jeden - podkreśla Wojciech Łuczak z miesięcznika "Raport". - Gdyby one zostały użyte, to prawdopodobnie nie mielibyśmy okazji rozmawiać, bo świata pewnie by nie było - wtóruje mu Tomasz Hypki, ze "Skrzydlatej Polski".
Teraz Rosjanie posiadają jeszcze bardziej zaawansowane maszyny. Tu-160 to bombowiec, który osiąga prędkość myśliwca. I jest największym bojowym samolotem świata. Telewizyjny kanał podległy rosyjskiej armii często chwali zarówno konstrukcję samolotu z okresu Zimnej Wojny, jak i jego nowoczesny odpowiednik. Nieraz także pokazywał trasy tych maszyn w kierunku Europy, Japonii czy Stanów Zjednoczonych.
Wojna nerwów
NATO do patrolowania przestrzeni powietrznej posiadają samoloty rozpoznania radioelektronicznego i optycznego. Są to samoloty raczej szpiegowskie, a jeżeli przenoszą pociski, to głównie ćwiczebne. Sojusz nie jest jednak bezbronny. Amerykanie posiadają samoloty podobne do tych rosyjskich. Na przykład sławny bombowiec B-52, który czasami także ocierał się o granice obcych państw. W tle coraz bardziej agresywnych rosyjskich działań trwa więc gra nerwów. NATO chce zademonstrować, że jest w stanie szybko zestrzelić rosyjskie maszyny, a Rosjanie pokazać, że są wstanie szybko odpalić pociski jądrowe.
Autor: dln/tr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24