Nie poddam się i nikt mnie nie złamie - deklaruje w specjalnym liście ukraińska nawigatorka Nadija Sawczenko. Jego treść - odpowiedź na apel przywódcy Tatarów krymskich o przerwanie głodówki - publikuje Charkowska Grupa Ochrony Praw Człowieka.
Dysydent i działacz na rzecz praw człowieka i legendarny przywódca Tatarów krymskich Mustafa Dżemilew wezwał Sawczenko do przerwania głodówki. Więziona w Rosji żołnierka krótko po jego apelu odpowiedziała listem otwartym. Kobieta dziękuje w nim za wsparcie i jednocześnie prosi o więcej. Wzywa też do udziału w globalnej akcji 1 marca wzywającej do jej uwolnienia.
"Jestem niezmiernie wdzięczna za wasze wsparcie i za zapał w walce w moim imieniu. W moich najskrytszych snach nie mogłabym sobie wyobrazić takiej pomocy" - pisze na początku Sawczenko. "Ja także walczę! Nie poddaję się i nikt mnie nie złamie!".
"Nie boję się"
Sawczenko wyjaśnia, że dokona tego nie tylko ze względu na siebie, ale przede wszystkim "przeciwko systemowi, który okalecza i zabija tylko tych, którzy się go boją, i który jest bezsilny wobec tych, którzy są nieustraszeni".
"Nie boję się. Jest nas tutaj wielu - Ukraińców w rosyjskich więzieniach. Trzeba wydostać jedną osobę, bo potem jest łatwiej walczyć o resztę" - pisze w liście Sawczenko.
Nawigatorka dodaje, że Ukraińcy poprzez Rewolucję Godności (jak nazywa się wydarzenia z 2014 roku w Kijowie) dali światu przykład, jak walczyć z "przestępczym reżimem". "Teraz ja i wszyscy na Ukrainie są zmuszeni do walki z niegodziwym reżimem naszego sąsiada" - pisze.
"Wierzę - oświadcza - że ja i Ukraina zwyciężymy w tej nierównej bitwie poprzez nasze wsparcie dla globalnej akcji 1 marca 2015 roku.
Więzień Rosji
Sawczenko jest oskarżona w Rosji o współudział w zabójstwie dwóch rosyjskich dziennikarzy pod Ługańskiem, w strefie konfliktu na wschodniej Ukrainie. Ukrainka nie przyznaje się do winy, twierdzi, że separatyści uprowadzili ją do Rosji.
Lotniczka przetrzymywana jest w Rosji w areszcie śledczym od lipca ubiegłego roku. Rosyjski sąd przedłużył jej areszt do 13 maja.
Autor: pk/kka / Źródło: tvn24.pl