Co stanie się z Nadią Sawczenko? Jak może wyglądać proces przetrzymywanej od ponad roku ukraińskiej nawigatorki porwanej przez prorosyjskich rebeliantów i wywiezionej do Rosji w czasie walk w Donbasie? Na te pytanie odpowie w studiu TVN24 Biznes i Świat jej adwokat Mark Fejgin. Rozmowa już dziś o godz. 15.30.
34-letnia Nadija Sawczenko jest przetrzymywana w Rosji od lipca 2014 roku. Ukrainka jest oskarżona o "współsprawstwo w zabójstwie dwóch i więcej osób, motywowanym nienawiścią do grupy społecznej i popełnionym przez grupę osób po uprzedniej zmowie". Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej zarzuca jej też usiłowanie zabójstwa osób cywilnych, które mogły ucierpieć w wyniku ostrzału artyleryjskiego. Kolejny zarzut to nielegalne przekroczenie granicy.
Według Komitetu Śledczego FR starszy lejtnant Sawczenko walczyła na wschodzie Ukrainy w szeregach ochotniczego batalionu Ajdar; w czasie starć z siłami prorosyjskimi w obwodzie ługańskim została wzięta do niewoli. Komitet Śledczy zarzucił jej naprowadzanie na cel ognia moździerzy, w wyniku czego śmierć ponieśli dziennikarze państwowej telewizji Rossija, Igor Korneluk i Anton Wołoszyn.
Sawczenko nie przyznaje się do winy i twierdzi - podobnie jak władze w Kijowie - że została uprowadzona do Rosji przez prorosyjskich separatystów. Lotniczce grozi do 25 lat pozbawienia wolności w kolonii karnej. Od września przebywała ona w aresztach śledczych w Moskwie, gdzie na znak protestu prowadziła z przerwami głodówkę. O uwolnienie Sawczenko niejednokrotnie apelowała do Rosji - lecz bezskutecznie - Unia Europejska.
Proces przerwany. Trwał tylko chwilę
Proces Sawczenko ruszył 30 lipca, ale potrwał tylko chwilę. Sąd Miejski w Doniecku na południu Rosji odroczył go po kilkudziesięciu minutach, nie podając daty wznowienia postępowania. Posiedzenie sądu miało charakter wstępny i odbyło się bez udziału obserwatorów, mediów i publiczności. Do sądu przybyli międzynarodowi obserwatorzy - dyplomaci z Ukrainy, Stanów Zjednoczonych i Unii Europejskiej - jednak nie zostali wpuszczeni na salę rozpraw.
Rzeczniczka sądu poinformowała 30 lipca, że sędzia odroczył postępowanie na wniosek obrońców Sawczenko. Wcześniej wystąpili oni do sądu obwodowego w Rostowie nad Donem o przeniesienie procesu z Doniecka do Moskwy, gdzie - jak argumentowali - mieszkają wszyscy pokrzywdzeni, przedstawiciele stron postępowania i biegli.
Na Ukrainie Sawczenko jest uważana za bohaterkę. W październiku została wybrana na deputowaną do Rady Najwyższej (parlamentu) Ukrainy z listy partii Batkiwszczyna kierowanej przez Julię Tymoszenko. Sawczenko została zaocznie włączona do delegacji Ukrainy w Zgromadzeniu Parlamentarnym Rady Europy.
Materiał "Polski i Świata" z 5 marca
Autor: adso\mtom / Źródło: PAP, tvn24.pl