Ponad cztery lata temu zawalił się most w Genui na północy Włoch. W wyniku katastrofy zginęły 43 osoby. Wśród pojazdów, które runęły wraz z konstrukcją, była ciężarówka-chłodnia z 900 kilogramami przemycanego haszyszu. Fakt ten ujrzał światło dzienne w toku dochodzenia przeciwko mafii z Kalabrii.
Dziennik "Corriere della Sera" podał, powołując się na prowadzących dochodzenie, że transport narkotyków, przeznaczonych dla grup przestępczych w rejonie Neapolu, został zorganizowany przez kalabryjską mafię ‘ndranghetę.
Ten nieznany wątek wyszedł na jaw w toku śledztwa, w wyniku którego aresztowanych zostało w tych dniach 76 mafiosów. Karabinierzy dysponują nagraniem podsłuchanych rozmów dwóch bossów z Kalabrii, którzy dwa lata temu rozmawiali o ciężarówce i odzyskaniu przewożonego w niej towaru. Rozmowę tę opisał sędzia w aktach dochodzenia.
Ciężarówka w depozycie
Przez ponad miesiąc po katastrofie 14 sierpnia 2018 roku, o której informowano na całym świecie, zniszczona ciężarówka z narkotykami znajdowała się w depozycie wraz z wrakami innych samochodów, zajętych w ramach śledztwa w sprawie przyczyn zawalenia się mostu. Nikt nie wiedział o tym, co znajduje się wewnątrz pojazdu; ani specjalna komórka Gwardii Finansowej z Genui, prowadząca postępowanie, ani tamtejsza prokuratura.
Jak się okazuje, przebywający wówczas w areszcie domowym boss gangu Francesco Benito Palaia z Rosarno, ponaglany przez odbiorców z Neapolu poprzez swoje kontakty w branży złomowisk samochodów, zdołał ustalić, gdzie ostatecznie trafił wrak ciężarówki i odzyskać go. Na złomowisko wysłano w tym celu specjalny sprzęt.
Z podsłuchanej rozmowy wynika, że boss mafii i neapolitańscy odbiorcy haszyszu podzieli się nim pół na pół.
Źródło: PAP