Mieszkaniec Władywostoku na Dalekim Wschodzie Rosji może mówić o prawdziwym szczęściu. Kiedy czyścił zaśnieżony samochód, na auto runęła betonowa płyta. Na szczęście chwilę wcześniej zdążył odsunąć się od auta.
Do incydentu doszło w czwartek rano. Nagranie z kamery monitoringu zainstalowanej na budynku zostało rozpowszechnione w mediach społecznościowych. Widać na nim mężczyznę, który czyści samochód ze śniegu. Auto jest zaparkowane w pobliżu klatki schodowej. Chwilę później mężczyzna podnosi głowę i ucieka, a na auto spada betonowa płyta.
Właściciel samochodu, Aleksander Żuk, mówił telewizji 360, że udało mu się uciec, ponieważ usłyszał jakiś "grzechot z góry". - Spojrzałem w górę i zobaczyłem betonowy blok lecący w dół - mówił. Płyta runęła z dachu dziewięciopiętrowego budynku.
"Poszkodowany kupił samochód zaledwie dwa tygodnie temu" - poinformował portal Wostok-Media po rozmowie z Aleksandrem.
Mężczyzna przekazał, że po incydencie internauci zaczęli przekazywać mu niewielkie kwoty pieniędzy na zakup nowego samochodu. W ciągu kilku godzin zgromadziło się kilka tysięcy rubli. Nagrał wideo, w którym podziękował wszystkim za wsparcie.
"Wiadomo już, że z dachu budynku spadł fragment komina wentylacyjnego. Pociągnęły go oblodzone przewody sieci internetowej. Aleksander planuje pozwać do sądu firmę zarządzającą, by zrekompensować straty. Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie zdarzenia" - podała telewizja Pierwyj Kanał.
Stacja przypomniała, że w regionie szaleje cyklon: pada marznący deszcz i wieje porywisty wiatr, który połamał wiele drzew i przewrócił kilka latarni ulicznych. Wiatr zrywał też linie energetyczne, z tego powodu bez prądu zostało ponad 100 tysięcy mieszkańców Kraju Nadmorskiego w Rosji.
Źródło: vostokmedia.com, 1tv.ru